Nie chce mi się komentować kwestii doboru aktorów do dubbingu...
Zwłaszcza ,że postacie animowane były rysowane/tworzone/projektowane pod konkretnych aktorów ...
Film . Świetny . Był moment ,że obawiałam się politynie poprawnych "przekazów" - na szczęście nic z tych rzeczy .
To animowany The Dog Whisperer . Wszystko to kwestia mentalu...
Super produkcja .
Ale nie z polskim dubbingiem .
Specjalnie się zarejestrowałem, by móc odpowiedzieć na ten post. Według mnie, oglądanie tego filmu w oryginale jest zbrodnią. Nie mam pojęcia, kto dobierał angielskich aktorów, ale większość kompletnie nie pasuje do postaci.
Wystarczy porównać sobie dwie wersje trailera:
-angielską: http://www.youtube.com/watch?v=oKiYuIsPxYk
-polską: http://www.youtube.com/watch?v=S1UPgOhzc9w
Jedynie Stoick (wódz wikingów) w polskiej wersji brzmi inaczej w finalnej wersji (wg mnie jest bardziej "wikingowy" w finalnej wersji) i byłoby błędem zostawienie Pana z traileru przy dubbingowaniu tej postaci.
Nie rozumiem całej tej krucjaty przeciwko polskiemu dubbingowi. Tam gdzie pasuje, a nawet brzmi lepiej od oryginału ( tak jak w tym filmie, wg mnie oczywiście), powinno się go zostawiać.
krucjata przeciwko wersjom dubbingowanym przeprowadzana jest przez ludzi z kompleksem polskości, bardzo typowe w wieku dojrzewania i u tych którzy już niestety nie dojrzeli.
A utyskiwanie na naprawdę dobry dubbing to już się bierze nei wiem skąd.
Ale cóż, jedni się tak tłumaczą ze swojego piractwa, że niby nie moze obejrzeć w kinie wersji z napisami to film ściąga. A to się z kolei bierze z bycia żałosnym.
Psycholog może? Nie każdy psioczy na dubbing bo piraci, jest nastolatkiem albo ma kompleks >.> Może do jasnej lubić słuchać oryginału lub ogólnie język w nim używany. Zwykła preferencja.
Mi osobiście również znacznie bardziej podoba się oryginalna wersja niż polska. Tak byłam w kinie jakby kto pytał. Polski dubbing nie jest tragiczny, da się przełknąć( słyszało się gorsze ) jednak gra aktorska wydała mi się strasznie drętwa. Głosy w doborze nie są złe ale, niektórzy aktorze są nijacy, co doskonale niestety słychać. Do tego jak zawsze w polskim dubbingu pewne barwy głosów wydają się robione na siłę. Nie umiem zbytnio określić dlaczego tak to odbieram ale jest to jeden z powodów przez który często omijam nasze dubbingi. Oczywiście istnieją świetne polskie wersje ale dla mnie Jak wytresować smoka to co najwyżej średniak, Polacy po prostu potrafią lepiej.
ehh jak dobrze przeczytac dla odmiany stonowaną wypowiedz.Porownując trailery wcale nie uwazam zeby z polska wersja bylo cos nie tak, nie bede jej unikac jesli ona akurat bedzie w kinie.Nie jestesmy najbogatszym panstwem jedyne co moze nas wyrozniac to talent ale gdy inne kraje maja pieniadze to maja kase na to by te talenty odkrywac i szkolic z najlepszymi nie bez powoodu nasi operatorzy czy wybitni reżyserzy robia przewaznie filmy za granica
Uważam że polski dubbing wypadł nie najgorzej. Dialogi w amerykańskiej wersji były tak proste jak konstrukcja cepa więc nie trzeba było jakoś się wysilać by je przetłumaczyć. Damięcki owszem dosyć drętwo wypadł w roli Czkawki no i nie miał tego specyficznego akcentu, ale cała reszta aktorów spisała się na medal, zwłaszcza Tomasz Traczyński w roli Pyskacza.
Co mi się podobało w filmie to masa nawiązań do gier RPG - statystyki smoków oraz ich dodatkowe bonusy :D:D Jak Sączysmark je wymieniał czułam się jakbym grała w grę RPG ;)
Oj tak te nawiązania były świetne xD
Co do tłumaczenia to póki nie zobaczę całości po angielsku to nie mogę się wypowiedzieć. Oczywiście dialogi są proste co jest normalną sprawą w amerykańskich filmach xD Przynajmniej łatwo się je ogląda. No akcentów brakuje. Mi osobiście głos Czkawki nie przeszkadzał, nie mogłam bardziej znieść Kamińskiej, nie popisała się za bardzo. Zdawało mi się, że jej granie emocji było "wymuszone".
Ludzie , a nie przyszło wam do głow , że bardzo ale to bardzo lubię Craig'a Fergusson'a i Gerald'a Butler'a ??? i że z przyjemnością obejrzałam film w oryginale właśnie z ich powodu ??? Nie przyszło wam do łbów ,że ktoś np ja czekał/czekałam na ten film nie jako na kolejną produkcję Dream Works ale na animację w której będę mogła usłyszeć ulubionego gospodarza Talk Show i aktora ? skąd to święte oburzenie? Nie mam dzieci i nie jestem skazana na dubbing i kiedy to tylko mozliwe oglądam filmy w oryginale . Sorry ale nie jestem w stanie znieść wiekszości dubbingowanych kreskówek zwłaszcza ,że non-stop słychać w nich te same głosy . I to właśnie jest powód dla którego nie trawię dubbingu .
Cytując Twoją pierwszą wypowiedź:
"Nie chce mi się komentować kwestii doboru aktorów do dubbingu...
Zwłaszcza ,że postacie animowane były rysowane/tworzone/projektowane pod konkretnych aktorów ...
Film . Świetny . Był moment ,że obawiałam się politynie poprawnych "przekazów" - na szczęście nic z tych rzeczy .
To animowany The Dog Whisperer . Wszystko to kwestia mentalu...
Super produkcja .
Ale nie z polskim dubbingiem ."
Zjechałaś film jak burą sukę za polskich aktorów, a teraz najeżdżasz na ludzi, bo obejrzałaś film z powodu oryginalnych aktorów ("Ludzie , a nie przyszło wam do głow , że bardzo ale to bardzo lubię Craig'a Fergusson'a i Gerald'a Butler'a ???" Wyobraź sobie, że nie wszyscy posiedli dar czytania w umyśle ludzi odległych kilkadziesiąt kilometrów od siebie).
Ciekawe, że o tym nie napisałaś w pierwszym poście.
I rzeczywiście, Damięcki, Kamińska i Traczyński cały czas podkładają głosy w innych produkcjach (zarzut o tych samych głosach), jak nic idą w ślady Jarosława Boberka!
Hmm, trochę wyjechałem do przodu. Zamiast "zjechałaś film", miało być "zjechałaś dubbing".
i myślisz ze to jest jakieś wytłumaczenie na ściągnięcie filmu z netu? Bo z tego co wiem nie ma w kinach wersji innej niż z dubbingiem. I że niby co, mam ci przyklasnąć z tego powodu? Nie bądź śmieszna. Koniecznie chcesz oglądać w oryginale - poczekaj na wydanie dvd i je sobie KUP
Ojej ale aniołeczek z ciebie i święty xD Straszne no, że ściągnęła trzeba ją od razu spalić na stosie.
Teraz na poważnie. Po pierwsze nigdzie nie napisała, że ściągnęła pomyliłeś sobie wypowiedzi. Po drugie a nawet jeśli? To co? Jak jej się spodobał to pewnie DVD kupi i tyle >.> Powiem sama, że osobiście żałuję, że pewnego filmu nie ściągnęłam zanim poszłam na niego do kina bo straciłam kasę. Piracenie się przydaje chociażby do tego, zapowiedzi często kłamią w żywe oczy( albo do filmów, których w Polsce nie ma albo nie da się już dostać ). Ja również uważam, że wybór powinien być, są późne seanse gdzie dzieciaków już nie ma więc danie w nich napisów nie byłoby złym pomysłem.
i specjalnie dla paru maruderów będą wydawać kilkadziesiąt tysięcy kopii filmów z napisami wypalonymi na taśmie.
dream on.
o rany...
wszyscy udają ,że mają taki "szeroki horyzont"... a w rzeczywistości myslą bardzo wąziutko i wszystkich mierzą swoją miarką . Serio , nie trzeba filmu "sciągać" z netu , żeby go w oryginale obejrzeć . Zadrza mi się chodzić do kina za granicą .
no, wsiadasz w autobus i jedziesz do Anglii po to by obejrzeć film po angielsku.
Bo w niemczech też wszystkie filmy są z dubbingiem.
Paru? Dobra spierać się nie będę^^ bo ciężko rozmawiać z kimś kto uważa, że wie lepiej. A i sensu w tym ni ma xD
Wiem o co ci chodzi jednak możliwość wyboru przynajmniej w większych miastach byłaby mile widzianym pomysłem. Ale cóż mogę z tym żyć^^ Jeszcze sporo wody w Wiśle popłynie nim ktoś na taki pomysł wpadnie i będzie mieć kasę.
to sprawdź sobie statystyki oglądalności alicji w krainie czarów w wersji z dubbingiem i napisami i wylicz, co się bardziej opłaca.
A czy ja piszę, że takich osób jest więcej( na pewno jedynie nie paru jak to ująłeś ) xD A czy ja piszę, że to się opłaca xD Stwierdziłam jedynie, że to byłoby miłe z ich strony. Również, że bardzo ciekawe byłoby stworzenie kina lub sal z oryginalnymi seansami, nawet bez napisów. Oczywiście jest to inwestycja pod mniejszość i ktoś musiałby wyłożyć na to kasę. Co nie znaczy, że sala byłaby pusta, uwierz mi pełno jest osób, które chętnie wybrałyby taką opcję. Tak na marginesie, statystyka to ciekawa dziedzina lecz nie do końca ukazująca fakty^^
Tak jak wcześniej pisałam ta wymiana zdań i tak nie ma sensu ale co mi tam.
Tak samo mogliby stworzyć kino lub sale, na którym by puszczali wyłącznie wszystko zdubbingowane i na pewno też by sporo osób chodziło na te seanse, a zwłaszcza szerokie grono osób, które do kin w ogóle nie chodzą dlatego, że trzeba czytać napisy.
Wiesz to tylko gdybanie xD Świata idealnego się nie stworzy. Tak jak pisałam fajnie byłoby po prostu mieć wybór. Oryginał lub dubbing, dla każdego co lubi. Niestety to zostaje tylko w marzeniach ;)
Dzieciaki dorośli też oglądają bajki . A dla tamtej najbardziej zainteresowanej : nie nie wsiadam w autobus , tylko w samolot i nie po to ,żeby iść do kina , tylko dlatego ,że taką mam pracę .Jak mam trochę wolnego , to zamiast siedzieć w hotelu np idę do kina .I tak : dla czepiaskich czasem mam ochotę film skomentować w necie i tak : znajduję na to czas.
Wiezrzyć mi się nie che , że komentarzem o dubbingu , taką burzę można spowodować .
Mysle bardzo podobnie. Jak sie nic w zyciu nie osiagnelo majac te nascie lat, to dzieciakom wydaje sie, ze uzywajac jezyka angielskiego staja sie strasznie dorosli. Tak kiedys bylo z papierosami - pale pety = jestem dojarzly, a w glowie sieczka. Z drugiej strony lepiej udawac doroslego udajac angliste, niz peciarza - na 100% zdrowsze.
Ja z kolei uwielbiam polski dubbing, wiele razy jest lepszy od oryginału.
Co, do "Jak wytresować smoka" dla porównania obejrzałam tylko te trailery wiem, że może to nie jest wystarczający powód, żeby oceniać), ale Czkawka w polskiej wersji ma dużo lepszą barwę głosu. I dobór aktorów polskich ogólnie pasuje do postaci, nie tylko tu.
A co do wielokrotności pojawiania się... naprawdę dopiero musiałam popatrzeć w poszczególnych aktorów, żeby zobaczyć, gdzie indziej podkładali głosy, bo nie mogłam skojarzyć, a większość z tego oglądałam, także aż tak to się nie rzuca. Poza tym, był czas, że często pojawiał się Tyniec, ale to nie przeszkadzało, a często nawet plusowało.
Oczywiście to jest moja opinia, każdy ma swoją i na całe szczęście nikomu nie można narzucić, co ma lubić.
widzialam zwiastun i nie wytrzymalabym z głosem taty wikinga! w ogole nie
pasuje:) butler tutaj bardzdo dobrany byl, chociaz za nim nie przepadam. :)
pozdrawiam.
Ja tam do dubbingu i orginału nic nie mam.
Pamiętajmy że to nie film akcji a animacja.
Dla mnie jedyna wada orginału to to że czasami czegoś nie zrozumiem.
Dubbing mnie wnerwia czasami w normalnych filmach.
Tylko raz mnie kompletnie wkurwił ale w grze a nie w filmie.
PS. Jak ktoś chce kupic World in conflict niech instaluje po angielsku.
Polski dubbing w nim to kompletna tragedia.
A ja się nie zgodzę. Poszłam do kina z przekonaniem,że umrę słuchając polskiego dubbingu i cieszę się,że bardzo się myliłam. Nie mam nic do zarzucenia aktorom,którzy podkładali głos. Co więcej,dopatrzyłam się kilku wspaniałych smaczków,których nie było w oryginalnej wersji.
Sam tekst polskiego przekładu jest lepszy od anglojęzycznego oryginału, ale gdy teraz obejrzałem fragmenty polskiej wersji filmu na YouTube to zauważyłem, że muzyka jest tutaj drastycznie wyciszona. Dotyczy to zwłaszcza początku filmu (atak smoków na wioskę). Muzyka w oryginale była w ogóle głośniejsza we wszystkich scenach i dodawała klimatu.