Shrek był świetny, Madagaskar też bardzo miły , Epoka Lodowcowa bd , ale ta bajka sporo odstaje od pozostałych, choć bajki to nie mój ulubiony gatunek wiec mogę być w błędzie
"Do Shreka i Madagaskaru sporo mu brakuje" Człowieku ty bierzesz jakieś leki?
Jak nie to powinieneś zacząć .
widze że w pełni nawiązałeś do tematu, jednak Twoje stanowisko nie jest do końca jasne. Rozumie że masz powołanie na lekarza ale w przyszłości musisz bardziej rozwinąć swoją myśl, bo inaczej ktoś gotów by był wziąć Cię za mało inteligentnego trolla.
Może jednak zachowajmy jakąś przyzwoitość i rozmawiajmy merytorycznie. Osobiście nie lubię bajek, szczególnie tych nowoczesnych animowanych, ale można zobaczyć, że dałem temu filmowi 10/10 (a wg mnie na taką ocenę zasługują tylko 3 filmy, które do tej pry widziałem). Ta bajka jest klasyczną, magiczną baśnią, trochę taką jakie opowiadane bywały przez babcie przed spaniem :). Gdy oglądałem ten film zachwyciła mnie fabuła: prosta (taka ma być idealna baśń), bez zanudzania widza setka zbędnych dialogów (największą bolączką we współczesnym kinie jest to, że jest ono "przegadane"), a cała historia przekazuje pewne wartości takie jak: przyjaźń, zaufanie, w bardzo dobry sposób pokazuje relację ojciec-syn. Duży plus dla zakończenia, które wręcz wzmacnia happy end, bo nie ma tam rozpaczań, tylko świadoma akceptacja kosztów z jakimi musimy się liczyć w życiu. Przypomina się KróL Lew i inne dobre bajki (klasyka Disneya odeszła :(), które miały coś do opowiedzenia a nie były tylko zlepkiem gagów. Nie mam nic do Madagaskaru ani Epoki, pamiętam, że śmiałem się nawet, ale nic po za tym, jakby mnie ktoś spytał o czym te bajki są, jaka fabuła to za cholerę sobie nie przypomnę, a taką opowieść jak Król Lew czy Jak wytresować smoka zostają w głowie.
Zgadzam się :)
Jak wyterować smoka jest moją ulubioną bajką. Mogę oglądać i oglądać :D
To i ja powtórzę to samo co poprzednicy: podpisuję się pod tym wszystkimi łapkami :)
Niesamowicie mnie męczą obecne kreskówki, bazujące na dowcipach, które za parę lat będą nieaktualne - wszystkie "modne" powiedzonka mają to to siebie, że znikają równie szybko, jak się pojawiają. Bajka powinna być ponadczasowa i urzekać niezależnie od wieku (zarówno produkcji jak i widza ;P). "Jak wytresować..." przypomina mi klasykę, którą zachwycałam się za małolata.
Ach, zapomniałam dodać wcześniej: muzyka! muzyka! muzyka!
Jest niesamowita, zwłaszcza "forbidden friendship" i "test drive". Teraz mi przeszło, ale miałam okres gdy słuchałam tego na okrągło. :)
Ja się jednak nie zgodzę. Magadaskar w ogóle mi się nie podobał (a dwójka to już totalnie) - głównie ze względu na nieciekawe postacie. Dawno temu oglądałem wiec nie zdradze ci szczegółów, ale pamiętam że drażnił mnie ten lew, pan żyrafa, pan zebra i pani hipopotam. Fajne były pingwiny, ale to zdecydowanie za mało. Druga część tylko pogrążyła część pierwszą i uwypukliła jej niedoskonałości.
Shrek to taki typowy film na raz. Owszem, było pare śmiesznych momentwó (głównie tych pokazanych w zwiastunie) plus świetny polki dubbing. Jednak uważam tą całą serie za typową komercję, która ma za zadanie rozśmieszyć widza po najmniejszej linii oporu.
"Jak wytresować smoka" z kolei miało jakies głębsze przesłanie, coś magicznego w sobie co nie pozwala do dziś o tym filmie zapomnieć (oglądałem jakis rok temu może wcześniej). Poza tym był znacznie bardziej widowiskowy pod względem wizualnym, miał lepiej nakreślone postacie. Historia także była dość ciekawa.
Takie moje zdanie
pozdrawiam.
Ja przede wszystkim mam wątpliwości, jeśli chodzi o rzetelność oceny, jeśli ktoś nazywa film animowany "bajką". "Bajka" to krótki utwór literacki, zazwyczaj z morałem, którego adaptacja filmowa nie musi być animowana. "Jak wytresować smoka" jest filmem animowanym, ale nie bajką. Wiem, że to taka polska specyfika nazywanie animacji bajkami, ale poważni uczestnicy Filmweb powinni tego błędu unikać.
Nie zgodzę się jednak, że "JWS" negatywnie odstaje od tych filmów, które wymieniłeś. Opiera się po prostu na zupełnie innej poetyce. Tamte filmy były nastawione na bardzo współczesne i często "dorosłe" aluzje, natomiast ten film jest bardziej baśnią, bliższą klimatów disneyowskich niż zabawie z formą i nawiązaniami. Film ten jest zresztą adaptacją powieści. Napisałeś też, że bajki (czyli w domyśle animacje) to nie Twój ulubiony gatunek. Otóż, ja bym powiedział przede wszystkim, że animacja to nie jest gatunek. Animacja to rodzaj filmu, a nie gatunek i może teoretycznie zawierać wszystkie te gatunki filmowe, jakie zawierają filmy aktorskie. Są animowane thrillery, filmy s-f, fantasy, komedie, filmy erotyczne (czy pornograficzne), dramaty i inne. Mogą obejmować różne grupy wiekowe odbiorców. Nie można zatem rozpatrywać wszystkich filmów animowanych razem, bo mogą one bardzo się różnić między sobą, przy zachowaniu tak samo wysokiego poziomu artystycznego.
Stąd, nie bardzo można porównywać komedii animowanych w rodzaju "Shreka" do "Jak wytresować smoka", bowiem ten ostatni film raczej nie jest komedią animowaną, lecz bardziej filmem fantasy z elementami komedii. W gatunku komedii animowanej "Shrek" jest znakomity, ale jeśli idzie o animowane fantasy to "Smok" jest także filmem znakomitym- znakomitym w swoim gatunku.
zgadzam się w 98% ;)
ująłeś sedno idealnie. Oczywiście jest to animacja a nie bajka z dalszymi konsekwencjami trafnie wypunktowanymi.
I faktycznie JWS to to inny gatunek niż Shrek, rodzaj animacji zbliżony do Shreka bardziej niż do disnejowskich bajek kazał mi oczekiwać po JWS tego typu filmu.
Poza tym w JWS jeśli rozważac go jako bajka, mało było baśniowego, fantasy klimatu, i tego typu słodkich scen. Było za to trochę takiego Shrekowego humoru, i połączenie tego nie za bardzo mi przypadło do gustu.