Dobrze bawiłam się oglądając ten film.
Umówmy się nie jest to kino ambitne, ale rozrywkowe i jako takie spełniło swoją rolę.
Kasia Sawczuk, którą miałam przyjemność obserwować w programie "The voice of Poland 4" bardzo naturalnie wypadła. Zakościelny Maciek również chyba najbardziej podobał mi się w tym filmie. Na plus również Anita Sokołowska i pani Pakulnis. Postać grana przez Julię Kamińską, do bólu przerysowana, ale może i miała tak być. Karol jak to Karolak, nie przeszkadzał mi zbytnio. Film jest lekki i przyjemny, ponadto w sposób bardzo uproszczony pokazał jak wygląda te całe show (fakt, że producent programu wykorzystał historię rodzinną Olo i Ostrej, wcale nie odbiega od prawdy, skoro uczestnicy programu The Voice w formularzu zgłoszeniowym są zachęcani do opowiadania o swoich tragediach rodzinnych, wówczas mogą liczyć na dłuższy czas antenowy - oczywiście nie wszyscy). Choć między Zakościelnym i Sawczuk jest tylko 15 lat różnicy, to zdecydowanie zagrali dobrze i można było uwierzyć, że łączy ich relacja ojciec - córka. Ponadto Kasia i Anita naprawdę są do siebie podobne. Z miłą chęcią obejrzę ten film jeszcze nie raz.
Ogólnie polskie współczesne komedie wywołują u mnie uczucie zażenowania, ale tę obejrzałam od początku do końca z przyjemnością.