Nareszcie film, który zrzuci Social Network z piedestału przed nadchodzącą Galą Oscarową!
Oparta na faktach historia księcia, jąkały, na którego barki (i głowę) spada angielska korona... tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Być może brzmi banalnie, ale tak nie jest.
Film oparty na faktach, miejscami zabawny, miejscami dramatyczny... z ładnym przesłaniem.
Colin Firth i Geoffrey Rush zagrali koncertowo, a finałowa scena z orędziem wojennym autentycznie mną poruszyła.
Autentyczny, mądry, piękny film.