PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=539270}

Jak zostać królem

The King's Speech
2010
7,8 329 tys. ocen
7,8 10 1 328961
7,1 81 krytyków
Jak zostać królem
powrót do forum filmu Jak zostać królem

Aż 14 nominacji do BAFTY!

użytkownik usunięty

Ciekawe co będzie z Oscarami.

użytkownik usunięty

pamiętaj że to brytyjski film i brytyjskie nagrody więc jest Troszke faworyzowany, jeśli chodzi o oscary to obstawiam 6-7 nominacji z czego statuetkę pewnie dostanie tylko Firth.

użytkownik usunięty

Mam nadzieje że Firth nie dostanie. Statuetkę powinien dostać Jesse Eisenberg.

ocenił(a) film na 9

co ty gadasz, oscara powinien dostac the rock

Kpisz czy o drogę pytasz?

ocenił(a) film na 7
blodwen

Tak na dobrą sprawe nikt lepiej nie zagrał a tym roku. Rola idealnie do pasowana do aktora a wiec musi być oscar. A Jesse Eisenberg którego bardzo lubie za adventureland i zombieland gra w Social Network tak samo jak we wszystkich swoich filmach żadna rewelacja. Szkoda mi tylko Andy Garfielda bo był na prawde bardzo dobry ale w tym roku Christian Bale zgniótł konkurencje.
Odnośnie oscara za nalepszy film to uważam ze powinnien go dostać każdy z kandydatów tylko nie Social Network. Każdy z filmów mnie jakoś poruszył. Czarny Łabędz za to jak świetnie lawirował miedzy gatunkami z dramatu w thriller z thrillera w melodramat psychologiczny a z psychologicznego w horror kawał dobrego kina o gestęj atmosferze, aż przypomina sie stary dobry hitchcock. The Fighter za to że najciekawsze historie pisze życie świetnie zagrany film, dawno mnie tak dreszcze nie przechodziły jak ogladałem dramat sportowy. Jak zostać królem zniechęca mnie tym własnie jak bardzo "angielski anglicy" próbuja sie wywyższyć, robią z tego filmu nie wiadomo co a jak wiem gdy sie przesłodzi to wszystko staje sie mdłe ale w tym przypadku mniej niż Social Network. I poraz kolejny widzimy ze najciekwsza scenariusze pisze życie :) a co do TSN to powiem tylko że film o "hamburgerach dla hamerykanów"... fakt wyreżyserowany świetnie ale umieszczenie Justina Timberlake'a w filmie to już przesada, Film trzyma sie konwencji od pucybuta do milionera i to lubią hamerykanie. Ich głupota i naiwność nie zna granic ale w sumie to dobrze ich strata. Dziwi mnie fakt że podniecają sie filmem który od początku do końca wiadomo jak sie skończy. Jak słysze ze film trzyma w napięciu to aż robi mi sie słabo. Wszystko zostało podane na tacy jak hamburger głupiemu grubasowi i wszystkim sie to podoba ;/ ech szkoda słów. Ale w taki sposób amerykanie potwierdzają że Oscary to jedna wielka farsa na którą nie warto zwracać uwagi. Jesli by tak nie było to w kanydatach znalazł by sie Ghost Writer Polańskiego ale tak nie bedzie bo ten film oczernia wspaniałe stany zjednaczone i to własnie dowód że liczy sie tylko "kadzenie". A co do Incepcji to sie nawet nie wypowiadam bo nie którzy nie zrozumieli połowy filmu, nie nadążali za akcją i po wyjsciu z kina jak głupek z wariatkowa mówili "ale film, ale był fajny, pojdę jeszcze raz". Nie którzy mają takie kryteria "im mniej rozumiem tym film musiał być lepszy"... po prostu tragedia.