Ten film nie ma nic w sobie, oprócz scen przemocy przeplatanych scenami kopulacji. Żadnej głębi, humoru czy intrygi, po prostu jazda z k...mi od początku do końca. Powiecie jak to, przecież fajna fabuła i dobrze się ogląda. No tak, są jeszcze tortury, zmuszanie do "innych czynności seksualnych", zabójstwa, seks, gangsterka itp. Cóż, dla mnie to za mało, a robienie bohatera ze zwykłego bandziora jest po prostu słabe. Te wszystkie świetne oceny pokazują tylko jak nisko upada kinematografia, szczególnie polska. No i powszechna zmora polskich filmów - efekty i muzyka głośno, a dialogi dwa razy ciszej... W Hollywood dodaliby chociaż jakiś wątek miłosny, psychologiczny, humor, intrygę, morał, czy choćby dobre zakończenie. Cokolwiek. Tutaj nie ma nic, od początku do końca tylko rżnięcie drewna tępą piłą.