Jakby coś, kocham was

Proszę nie sugerować się tymi idiotycznymi opiniami poniżej. Film dostarcza niesamowity przekaz bez słów i ja jako mężczyzna płakałem na tym filmie jeszcze 20 minut po jego zakończeniu. Polecam !!!!

Podszedłem do tej produkcji z przeczuciem, że zostanę zmasakrowany emocjonalnie, wbity w fotel, że zostanie mi ona w głowie na dłuższy czas. Gdy pojawiły się napisy końcowe czułem się tak, jakby ktoś obiecał mi perfekcyjnego steka a na talerzu zamiast tego pojawiła się nieco przesuszona karkówka. Czyli niewykorzystany...

Po tytule filmu można było stwierdzić, że będzie to 12 minut skondensowanych emocji, jednak jedyne co poczułem to ogromny zawód. Ładna kreska i nic poza tym.

Zobaczyłem nagłówek artykułu o tym filmie, było coś w stylu "jeśli masz 15 minut to poświęć 12 na obejrzenie tego a kolejne 3 na zapanowanie nad sobą". Myślałem, że wbije mnie w fotel a tu klops troszeczkę. Łezka się zakręciła w oku ale spodziewałem się czegoś mocniejszego