- zupelnie nie przypadla mi do gustu narracja tej dziewczynki, bylo bardzo sztucznie i mimo ze pewnie mialo byc troche zabawnie to nie bylo
- moze to ten malomiasteczkowy klimat, ale wszystko to co nie lubie w Polsce ten film uchwycil
- glowna bohaterka, kreatorka zapachow miala tak malo polotu w sobie i jak dla mnie kompletnie nieinteresujaca osoba
- ta historia milosna, ech... czegos jednak brakowalo...
Bardzo podobala mi sie rola Gajosa i ogolnie zakon, nie byl zle uchwycony - troche sielanki i codzienne problemy. Trzeba jednak potraktowac to z przymrozeniem oka, bo jednak mam wrazeniem, ze mnisi troche czasu spedzaja na modlitwie, kontemplacji czy medytacji...
Podsumowujac, film jest ladny, troche poetycki, ale sama historia ma pewne niedociagniecia. Czesc aktorow bardzo srednio wypadla i nie do konca pasuja do swoich rol. Dodatkowo, estetyka i obraz samego miasteczka jest dosyc irytujacy.