Co za scenariusz - rok 2455, po statku kosmicznym pomyka człowiek - a właściwie to Mutant z maską hokejową na twarzy, minusowym IQ i tasakiem w ręku zabijając nie tylko twarzą, ale i tasakiem, co czyni niezwykle skutecznie, wręcz z wdziękiem i nie specjalnie przeszkadzają mu w tym karabinki maszynowe, czy nawet przebywanie w próżni, jedyną przeszkodą okazuje się być Kay-Em dość urodziwa i nader szybka Kobieta - Android z nieźle rozbudowaną sztuczną inteligencją, lepsza sztuczna inteligencja, niż naturalna głupota - pozdrowienia dla Oli :)))). Właściwie temu filmowi można wytknąć masę nie logiczności, ale chyba nie tędy droga, mimo wszystko dobrze się ogląda, z pewnością nie jest to typowy horror, więcej w nim komedii niż horroru, (kto oglądał "Idle Hands" będzie wiedział, o co chodzi) z S.F. trzyma go tylko rok, akcja mogłaby się toczyć w każdym czasie i miejscu. Jeżeli chcesz się pośmiać i wyluzować nie szukając przy tym czegoś głębszego ten film Cię nie zawiedzie (podobnie jak - Blade 2). Jeżeli masz ochotę na coś, co przykuje Cię do fotela, nie pozwalając na chwilę wytchnienia szarym komórką to lepiej sobie odpuścić ten film i po raz kolejny obejrzeć coś, co już kiedyś rzuciło nas na kolana.