To już nie jest oczywiście horror. To już stuprocentowy komiks na ekranie, ewidentnie zrobiony z przymrużeniem oka. Trzeba mieć to na uwadze podczas seansu. Na pewno pomysł z wysłaniem Jasona na statek kosmiczny w przyszłości był ciekawy, największym problemem okazał się jednak niedostatecznie wystarczający budżet (kilkanaście milionów dolarów to za mało na sci-fi) - wizualnie film przypomina bardziej seriale telewizyjne z lat 90., aniżeli pełnoprawną kinową produkcję. Sceny z mordującym Jasonem dają radę, są nawet niekiedy pomysłowe.

Generalnie zmarnowany potencjał, ale jako taka komiksowa nawalanka sprawdza się. To i tak był bonus dla fanów czekających na starcie Voorhesa z Freddym Krugerem. New Line Cinema i tak nie wiedziało co z tym filmem zrobić (kręcony w 2000, premiera w Europie w 2001, premiera w USA dopiero w 2002) i chciano nawet nie wrzucać go do kin, tylko od razu wydać na dvd i wideo...