Oglądałem to z kumplami na popijawie. Przy pierwszych "strasznych" scenach zaczęliśmy się tak brechtać, że trzeba było przerwać obracanie flaszki i nie mogliśmy wznowić tej czynności już do końca filmu. To się w żadnej pale nie pomieści - boki zrywać!! Na niektórych scenach to po prostu tarzaliśmy się ze śmiechu po podłodze, np. jak Jason jedną babką w śpiworze leje drugą (ten numer już wcześniej znałem z Królika Bugsa ale nigdy nie był aż tak śmieszny), albo jedna z ostatnich scen jak Jason leci w przestrzeni kosmicznej w kierunku szyby a ten murzyn wpada na niego i odlatują w kosmos - no po prostu usrałem się po same pachy, to wyglądało jak wycieraczka samochodowa zdrapująca muchę z szyby. Chyba obejrzę resztę części... pewnie wielu z was urażę drodzy fani Jasona ale myśle, że ten "horror" to komedia, a na trzeźwo to pewnie nawet śmieszny nie jest. Dlatego na następną imprezę obok Żołądkowej i 2 piwek do mojego standard-equipment dojdzie jeszcze płytka z filmem... już się nie mogę doczekać :]