Oglądałam wiele komedi, ale ta jest najlepsza. Przez cały czas trwania tego filmu non stop się śmiałam, może trochę wulgarny ale i tak jest boski ; >
potwierdzam co kolega wyżej napisałem..."wiele w życiu nie widziałeś". Co Ty gadasz....jaki wulgarny...?? Ty oglądałeś jakiś wulgarny film w ogóle...?? Chyba na nim spałeś...
Frish to jest ona ( julia112233 )! to chyba wszystko wyjaśnia ... wiele w życiu nie widziałaś . obejrzy sobie "Ostra jazda" "O dwóch takich co poszli w miasto" "Harold i Kumar uciekają z Guantanamo" "American Pie" to są komedie , a JAZDA NA MAKSA to gówno 3/10
Jak nie o gustach, to o czym tutaj na forum, hmm?
Jednym się podoba to, drugim tamto, ale to nie powód, żeby tak słaby film nagradzać oceną, która powinna być zarezerwowana dla prawdziwych perełek kina.
Każdego co innego bawi. Mnie kiedyś film rozbawił do łez, a tego się chyba oczekuje od komedii, więc wystawiam 10. Więc w czym problem?
W tym, że emocje, jakie wzbudził w kimś film, nie powinny być głównym kryterium w ocenianiu filmu.
A "Jazda na maksa" był filmem, który już widziałem mnóstwo razy pod inną postacią, z innym tytułem. Dla mnie ten był najmniej wciągający, przewidywalny... i troszkę za głupi.
A poza tym nowa dziewczyna gł. bohatera była tak brzydka, że kiedy się całowali, to ze skrzywieniem odrywałem wzrok od ekranu (chyba pierwszy raz takie coś mi się zdarzyło).
Irytowały mnie też liczne niedociągnięcia takie jak : dziewczyna gra na scenie na gitarze i śpiewa. Przez całą piosenkę trzyma gitarę w jednakowy sposób, nawet nie zmieniając chwytów.
Detektyw, nawet przez przypadek - trafia tam gdzie nasi poszukiwacze przygód.
Są pewne granice, które w tym filmie były niestety przekroczone.
Dlatego mnie wkurza, jak ktoś daje takiemu filmowi 10/10.