Dawniej były prawdziwe kina - szło się na film, żeby obejrzeć kawałek innego świata lub zachodnią gwiazdę kina! Za biletami kolejka, potem oglądanie filmu w skupieniu, a gdy ktoś zaszeleścił papierkiem od cukierka, to ludzie ssss... sykali. Teraz w kinie atmosfera jak w knajpie, lub przynajmniej w McDonaldzie - ludzie jedzą, mlaszczą, siorbią napoje, mamroczą przez komórki, gadają do siebie. Zapachy też jak w knajpie, bo nie każdy przepada za swędem prażonej kukurydzy, lub żarciem typu fast foody. Do tego dawniej kino było bardzo tanie, teraz to wydatek. Trudno! Teraz na kino nie mam ani pieniędzy, ani ochoty. Pozdrawiam.
święta prawda, bravo za trafność wypowiedzi, szczególnie z ta ceną totalna porażka, 30 lat temu z mkieszonkowego stać mnie było na 10 filmów w miesiacu, i jeszcze kaska zostawała, a teraz hmmmmmmm