Obejrzany iii nachodzi pytanie ... jakim cudem wydano na ten film ponad 200 mln $ ?!
tresura konii. Przeciez bez odpowiedniego drogiego treningu same by na drzewa nie wchodzily i po pociagach nie biehaly -.-
no tak .. i to kosztowalo ponad 200 mln $ :) btw uwazasz ze te sceny nie byly wykonane na blue boxie ? -.-
Patrzac na produkcje tego i poprzedniego roku, jakos ta sume jest "troszeczke" naciagana, np ostatnia czesc piartow byla o kilkadziesiat mln drozsza ... avengers wykonany o te kilka mln mniej a jaki efekt ...
naprawde pytasz mnie czy ja na serio z ta wypowiedzia? :D
A co do budgetu to tak jest duzy...ale co dokladnie zaszlo i czemu tak wyszlo nie ma szansy sie dowiedziec. Napewno Disney z radosci nie skacza :D
I Blue screen a nie box ;)
Mr_Krytyk
Nie no racja xp zle zrozumialem Twona interptretacje xp ach czytanie ze zrozumieniem :) a tak na przyszlosc, nie zebym jakos chcial sie wyroznic czy cos z tych rzeczy ;) blue box jest porawna forma jezeli chodzi o green screena blue screena czy chrome screena ;p
a ktoś z Was w ogóle został do końca napisów? Widział, że były dwa jednoczesne sety, około 80 stuntów i conajmniej drugie tyle speców od grafiki komputerowej. Jeśli przy filmie pracowało kilkaset osób, a każda z nich jest odpowiednio opłacona, to taki budżet nie dziwi w ogóle. Widzieliście ilu kierowców? A ze 20. Obsada? Scenografia? Makeup? Kostiumy? Cała postprodukcja? A w budżet filmu wchodzi także cały okres przygotowawczy, researche, konsultacje, dokumentacje, wstępne projekty, szkolenie aktorów. Nad filmem pracuje się około roku bez przerwy. Sam okres zdjęciowy rozciągnięty na pół roku. Jak to mówi mój szkolny profesor. Film jest filmem i musi kosztować.
Samo CGI to koszt około 50 mln. Gaża Deepa pewnie też nie mała. A nie tylko On tam grał. Helenka też pewnie policzyła i nagle wychodzą krocie.
@chester89lodz - jeżeli już to Green Box. Blue Boxy już się nie używa od 20 lat. Zielony kolor jest prostszy do wycięcia ze sceny. Niebieskie pola zlewały się z tłem często i był problem - można powiedzieć, że problem codzienności w pracy :)
Gaża grafika w Stanach, pracującego przy filmie, nie ważne czy to od 3D, scen, renderingu, postprodukcji, to nie tak jak w Polsce w dobrej Agencji załóżmy 10K PLN. Przy takim filmie "legiony" samych techników kosztują już grubą kasę.
To co napisał przedmówca - Film jest filmem i musi kosztować :)
Dla mnie wielka pralnia kasy. Juz od kilku lat dostrzegam, ze budzety filmow z Holywood sa kosmiczne, a to co widac na ekranie marne. Oczywiscie nie wszystkie, ale czesto. Kreatywna ksiegowosci na 99% + skok na kase wszystkich znajomych krolika.
Warto zauważyć ,ze każda cześć LOTR miała budżet około 90 mln. Tak jak w przypadku wodnego świata budżet ogromny efekty słabe.
Moznaby tak wymieniac w nieskonczonosc, a patrzac na budzet sadzilem ze bedzie cos wiecej ...
@chitan
Jezeli idac Twoja logika, wyjasnij mi dlaczego taki film jak Avengers, gdzie film az ocieka animacjami, roznorodna lokacja, duza obsada, zostal nakrecony za 200 mln $ ?
@kacbeer_ - A owszem w Polsce się zdarza, sam miałem wątpliwą przyjemność usuwać i wklejać pewne elementy przy użyciu blueboxa.
Nie chciałem też pisać, bo będzie, że się pucuje, ale pracowałem (moja firma) już przy kilkunastu produkcjach z holiłodu i nie spotkałem się z blueboxem u nich od wielu lat.
Już w jednym wątku pewien "domorosły grafik z pomorza" wdał się ze mną w nie potrzebną dyskusję.
Polska kinematografia,a co za tym idzie efekty "specjalne" tworzone u nas to popłuczyny po zachodzie, gdyż większości budżetów filmowych nie stać na najnowsze technologie. Zobacz wybuchy w tej marnej produkcji o Kapitanie Klosie z Tomaszem Kotem i film o Popielu, gdzie zamiast zjedzenia przez myszy, ginie od wybuchu wieży trafionej piorunem. Jakość tego efektu jest zbliżona i tak samo marna, a filmy dzieli ponad 10 lat.
W Polsce jest kilka firm, które "gniotą" hamersykańskie studia od FX, ale u nas mało kogo stać na te usługi. Wiadomo kto jest najsłynniejszym specem i kogo studio bryluje, ale jest kilka firm i specjalistów, którzy im dorównują i też zdobywają zlecenia z zagranicy.
Cóż, fajnie jakbym dożył czasów, kiedy moja praca zostanie użyta do filmu rodzimego i ten film będzie kandydował do nagród za te efekty na światowych festiwalach - wtedy będę mógł się czuć prawdziwym patriotom :)
Wybacz @chester89lodz zapomniałem odpisać w poprzednim poście :)
Idąc moją logiką - pertraktacje pertraktacje i jeszcze raz pertraktacje :P Jednym się uda a innym nie. Jeżeli kolesie od Avengersa zgłaszają się do mnie ze zleceniem i mówią mi:
Ziomek, robimy 10 filmów z Twoją firmą, ale efekty masz nam "odpierdo***ić" jak malina ale za niższą kasę niż w przypadku jednego zlecenia - pasi? Sądzisz, że olałbym taką gadkę? Dostajesz papier na, powiedzmy 500 mln baksów w ciągu 10 lat i pewną robotę i zlecenia na ten właśnie okres. Człowieku biorę!!! Nie dość, że moja praca jest doceniona, ludzie będą podziwiać nasze dzieła i albo je krytykować albo chwalić, ale będę mówić :) to do tego mam kasę i robotę. Oczywiście kwota jest strzelona proszę się do niej nie ustosunkowywać.
Ja chce tylko powiedzieć że na filmwebie przy tym filmie jest materiał z którego wynika ze film był kręcony w plenerze a nie na green boxie, jak by to było w studiu kręcone zapewne było by to o połowe tańsze
ahahahahahahaha! Dawno się tak nie ubawiłam czytając, że robota w studiu jest tańsza. Naprawdę przedni żarcik!
A tak serio. Nie ma co polemizować z laikami, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym, ile kosztują i jakie terminy mają hollywoodzkie studia filmowe. Tylko dla porównania. Alicja Burtona prawie w całości nakręcona na studyjnym green screenie, a budżecik 200 mln dolców. A dlaczego? Ano też dlatego, że film kręcono w 3 studiach (tak, w USA to zupełnie normalna rzecz, tak samo jak to, że udźwiękawia się film w kilku różnych miejscach, bo to nie jest tak, że se przychodzi Burton i mówi, że chce mieć studio na 2 miesiące w tym i w tym okresie i oni padają mu do stóp i dziękują za zainteresowanie. Lepi się terminy. Gdzie indziej montaż, gdzie indziej efekty foley, gdzie indziej postsynchrony, a jeszcze gdzie indziej muzykę i nikogo to nie dziwi). Więc studio to guzik a nie argument, jeśli idzie o wysokość budżetu.