Ja nie cierpie filmów z dubbingiem/lektorem zawsze jak takie oglądam to szybko tracę zainteresowanie filmem, robię coś w telefonie albo gram na kompie i przez to nie mam pojęcia co było w filmie a jak mam napisy to muszę patrzeć na film bo inaczej nie rozumiem co mówią i w ten sposób mogę obejrzeć najnudniejszy film świata bo przynajmniej mam zajęcie w czasie seansu ;p
Jeżeli te 2 linijki w tekstu naprawdę sprawiają ci trudność to uwierz mi jest z tobą źle, zacznij czytać książki :D
Nie można być skupionym na dwóch rzeczach jednocześnie. Można tylko jednocześnie mało uważnie czytać napisy i mało uważnie skupiać się na akcji. Niektórzy wolą całkowicie postawić na drugi element i móc być na tym w pełni skoncentrowanym. Gdzie tu brak umiejętności czytania? Skąd ten idiotyczny argument że jak ktoś nie lubi napisów to nie umie czytać? Właśnie tak się ośmieszacie.
Można czytać napisy i oglądać film, skupiając się i na dialogach i na akcji. Gdzie tu trudność?
Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty.
Dla wszystkich trolli będą też napisy
to nie to samo co
Wszyscy będący za napisami to trolle
Ludzie lubiący napisy to znacznie większy zbiór osób niż trolle.
Ale nie każdy jest w stanie zrozumieć takie proste rzeczy patrząc po komentarzach...
Ale ludzie są ograniczeni, nie mogę tego zrozumieć od najmłodszych lat w szkole wciska się wam na siłę język angielski, który zresztą was otacza w filmach w internecie czy muzyce a wy nadal nie potraficie poradzić sobie z filmem.
"Dla wszystkich trolli będą też napisy."
Rzekomo taki mądry, a nawet NIE UMIE CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM. Śmiechu warte. Obrażasz swoim podejsciem ludzi inteligentnych.
Tak kretyńskiej wymówki nie czytałem już dawno. Poprawiłeś mi humor. Dzięki :)))
Jednak jesteś trollem z humorem ^^
- Proszę przeczytać ze zrozumieniem umowę o pracę i podpisać.
- Co? Przeczytać ze zrozumieniem?! Tylko gimbusy tak robią! Podpisuję od razu!
O tak, nie ma to jak żenujący dubbing w filmach. Nie oglądam filmów z dubbingiem. Angielski się rozumie, czytać się potrafi, więc po co dubbing? To raczej ty kolego prezentujesz poziom trolla bez tych umiejętności.
A czy ja wam karzę oglądać wersję z dubbingiem? I wiesz kto to troll? Cieszę się, że jest wybór. A osoby, które chcą tylko "jedynej, słusznej formy tłumaczenia filmów" są żałosne.
Są żałosne bo wolą usłyszeć oryginalne głosy aktorów, zamiast jakieś polskie źle dobrane? Nie dzięki, ale jak usłyszałam dubbing do Hobbita to mało się nie rozpłakałam, jakaś tragedia. Żałosne, a raczej naprawdę wytrzymałe umysłowo muszą być osoby, które są w stanie tolerować jakikolwiek polski dubbing (nie licząc bajek). Lektora toleruję, ale nie dubbing, który jest w stanie udziecinnić dosłownie każdy film. Natomiast współczuję ci jeżeli nie nadążasz czytać i oglądać filmu, szczególnie jeżeli jesteś osobą dorosłą, bo dziecko to idzie dla efektów na film i na nic poza tym. Widać brakuje ci czegoś co nazywa się podzielnością uwagi.
co to za przyjemność oglądać filmy z podstawionymi sztucznymi głosami? Po za tym dźwięk w dubbingu zawsze jest gorzej nagrany w ścieżce 5.1 szumy i niedociągnięcia - masakra. Po co jest dubbing? Dla tych, którzy nie potrafią angielskiego, nie potrafią czytać i dla tych, dla których film jest tylko 2 godzinną czynnością gdzie spożywa śmierdzący popcorn
Nie o to chodzi. Ale jaki jest sens oglądać aktora z charakterystycznym dla niego głosem a tu dubbing, psuje to dużo.
WYPOWIEDŹ PODSUMOWUJĄCA :
Ale się fanatycy napisów rzucają.
A teraz niespodzianka : Ja też wolę napisy!
Osoby, które chcą tylko "jedynej, słusznej formy tłumaczenia filmów" są żałosne. To do nich był adresowany ten temat.
Dla wszystkich trolli będą też napisy
to nie to samo co
Wszyscy będący za napisami to trolle
Ludzie lubiący napisy to znacznie większy zbiór osób niż trolle.
Ale nie każdy jest w stanie zrozumieć takie proste rzeczy patrząc po komentarzach...
Wszyscy oprócz mnie, kochamfilmy_2 i Regina1321 wypadli w tym temacie fatalnie.
Tylko zastanów się po co komu dubbing? Równie dobrze można pozbawić postaci głosu bo efekt będzie taki sam - film obdarty z połowy gry aktorskiej.
Zgadzam się z tym:
Dla wszystkich trolli będą też napisy
to nie to samo co
Wszyscy będący za napisami to trolle
Ok, ale z tego wynika, że troll to osoba, która woli napisy a nie dubbing. Nie wiem po kiego tak zwiększasz poziom inteligencji trolli, ale nie da się zaprzeczyć temu, co napisałem, a co wynika z tego twojego wierszyka.
Moja opinia: Dubbing jest ok, ale to filmów animowanych i to nie wszystkich(do The Clone Wars wypadł pół na pół, niektóre postacie świetnie wyszło, niektóre fatalnie, co psuło przyjemność oglądania). Napisy są raczej najlepszą formą, bo wtedy słucha się oryginalnego głosu i można zrozumieć, dlaczego Borys Szyc nie jest na tym samym poziomie co Robert Downey Jr. A osoba ogarnięta nie ma najmniejszego problemu z jednoczesnym czytaniem napisów i oglądaniem filmu.
a czemu uważasz, że napisy są dla trolli, skoro b. dobre polskie dubbingi mamy "zarezerwowane" tylko dla animacji, a w fabularnych filmach to często jakaś porażka i niewypał? o_O
poza tym, dziwny człowiek z Ciebie, skoro zaczynasz temat od szufladkowania zwolenników napisów jako trolli, podczas gdy dalej piszesz o tym, że wolisz napisy, chyba, że to miała być jakaś dziwna prowokacja, tylko, że nie wiem czemu ona miałaby służyć, skoro źle dobrany do aktora/postaci głos psuje czasem cały film