Naprawdę! Wystarczy przed filmem poluźnić gorset i nie nastawiać się na Bergmana. Każdy gatunek filmowy dostarcza innych doznań. Ja śmiałam sie jak dziecko, ale płakałam jak dorosły. Z jednej strony fajna baja, z drugiej smutek ogromny mnie ogarniał jak pomyślałam, że między bajki tej historii nie można włożyć.