Dubbing był normalny, po prostu Polak nie jest przyzwyczajony ;) Znam ludzi, którzy nie chodzą do kina, bo nie chce im się czytać. Więc jak ktoś pisze "dubbing? Walnijcie mnie", też jest dla mnie niezrozumiałe. Jak komuś nie pasuje, idzie na wersje z napisami i po krzyku.
z wielkim, ale to wielkim wstydem przyznaję, że gwiezdnych wojen jeszcze nie obejrzałam. aczkolwiek mam już pierwszą część ściągniętą, to nie mogę się do niej zabrać.
W kinie oglądałem 5 epizodów, na tym ostatnim byłem z dubbingiem i nie przeszkadzało mi to. Po prostu po chwili przestaje na to zwracać uwagi i skupiam się na filmie. Napisy zawsze odwracają uwagę od obrazu, po to jest podkład w rodzimych językach. W telewizji prawie zawsze jest lektor, a to w sumie jest jeszcze gorsze, tyle że każdy od dziecka był do tego przyzwyczajony.
Dziękuję za podsumowanie :) Właśnie jutro się wybieram i nie byłam pewna czy dubbing czy napisy, ale jednak napisy wezmę, skoro dubbing słaby. Zresztą, mogłam się tego spodziewać.
dubbing sprawdza się jedynie z bajkach, filmach animowanych. jeśli chodzi o filmy tego typu, niepotrzebnie to robili. dlatego też poszłam na film z napisami.
Dla ciebie może niepotrzebnie ale przypuszczam , że sporo widzów skorzysta z opcji dubbingu.Zresztą dubbing sprawdza się w różnych filmach, nie tylko w bajkach.
Niewiele znam filmów, w których był dobry dubbing. W Harrym Potterze napewno, ale to może przyzwyczajenie z dzieciństwa... W Gwiezdnych Wojnach też był całkiem spoko, ale oglądałem tylko kawałek, więc z całą pewnością nie mogę tego stwierdzić. Ale dubbing jak napisy - z czasem się przyzwyczajam. O ile napisy z początku trochę męczą, to później jest super, a dubbing po prostu wkurza od początku do środka filmu...
Natomiast inna bajka to filmy animowane. Nie znam żadnego, w którym polski dubbing byłby zły, najwyżej średni. Takie Toy Story, Shrek, Po Rozum do Mrówek i wiele więcej miały świetne podkłady głosów :D
Tak tylko dodam, że dubbing w "Harry'm Potterze" zalezy akurat od części, o której mówimy. Nie we wszystkich był dobry. W poczatkowych mnie drażnił, potem też nieco irytował, a już szczególnie zmieniony głos Harry'ego w niemal kazdej części (no moze z wyjatkiem 3 ostatnich). Ale fakt faktem, że dobre dubbingi sa w bajkach, nie filmach. Widzę poszczególnych zwolenników dubbingu na FW ale jest to mniejszośc i obojetnie czy "Polak się przyzwyczai" bo i tak większośc zawsze będzie na to psioczyć. Nawet lektor nie wkurza mnie tak jak dubbing - no ale kwestia gustu.
chodzi mi o to, że często głos (dubbing) nie pasuje do postaci. i oglądając zwiastun tego filmu z dubbingiem, to nie przypadł mi do gustu. wolę oryginalną wersję.
Dubbing/Lektor/Napisy - każda wersja ma swoje plusy i minusy. W filmach animowanych typu Shrek, Ratatuj etc. dubbing jest usprawiedliwionym, gdyż jest głównie skierowany do młodszej widowni i chyba dziwne byłoby aby dzieciaki zmuszone były do czytania napisów. Czasami też po prostu napisy "lecą" za szybko i odwracają uwagę od obrazu. Lektor też nie jest zły, o ile głos jest przyjemny, a lektor potrafi swoim głosem oddać uczucia i emocje bohaterów filmu. Z tego też względu uważam, że lektor powinien być częściej stosowany w polskich kinach.