Ani śmieszny, nie przekazuje żadnej wartości, nic się z niego nie dowiemy, głupi humor itd, itd...
Poniekąd się zgadzam, typowy western raczej nie zawiera tego typu elementów humorystycznych. Humor rodem z Piratów z Karaibów, Deep robi nawet podobne miny. Ale to Disney (film dla dzieci?) więc można to zrozumieć. Do mnie jednak tego typu humor w westernie nie przemawia i wolę pozostać przy klasyce z czasów Wayna i tym podobnych. Nie wiem jak Django ale z czasem pewnie obejrzę i ocenię.
Ale ostatnia scena z pociągami mistrzowska. Jak w ostatnim Mad Maxie tyle że więcej humoru, no i krótka. Gdyby film w całości składał się z takich błyskotliwych sekwencji to oceny byłyby lepsze.