Niektórzy piszą wielce tak jakby na kinie się znali oczerniając filmy, a tak na prawdę sami nie byliby w stanie przygotować dobrej produkcji. Każdy mądry tylko w gębie... A co do filmu to fakt, ma pewne małe błędy, ale uważam to za bardzo dobre kino familijne w gronie Rodziny umilający weekendowe popołudnie. Muzyka świetna i wprowadzająca w klimat, obsada też świetna z J. Deep'em na czele, więc po co tyle narzekania.
Poza tym zaznaczę tylko, że 'krytyka filmowa' to nie przeklinanie na dany film, ale obiektywny pogląd na dany film wytykający jego błędy, ale jednocześnie ukazujący szacunek danej produkcji
Co ma piernik do wiatraka? Nie muszę być wybitnym reżyserem aby stwierdzić, że film jest cieniutki lub świetny.
Ja też mogę napisać, że niektórzy chwalą filmy, tak jakby się na kinie znali ;P
Sam film ma błędy, wcale nie takie drobne, kino familijne z niego żadne, bo jest nudny i monotonny. Co do muzyki to się zgodzę - to jedyna rzecz jaka mi się podobała. Deep cienki jak nigdy - powiela już oklepane miny, nie pokazuje nic nowego. Pozostali aktorzy - równie słabo (najlepszym dowodem na to jest to, że nie zapamiętałem tak charakterystycznej i lubianej przeze mnie aktorki jak Helena BC).
Pozostałe rzeczy: dialogi marniutkie, zdjęcia, scenografia i kostiumy niezłe.
Poza tym zaznaczę tylko, że "krytyka filmowa" to nie wychwalanie byle szmiry, bo wystąpili tam znani aktorzy, ale obiektywny pogląd na dany film, który jest po prostu słaby. Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć, a o "Jeźdźcu" już się nie pamięta dzień po seansie.