Bajki takie jak Epoka Lodowcowa, Madagascar jak najbardziej. Ale filmy z dubbingiem to
już klapa. Disney duży, duży minus.
dziwne jest trochę to że dubbing zaczął się ostatnio w takich filmach jak avengers iron man, spider-man - a nie było zdubbingowanych piratów z karaibów - gdzie wg mnie dubbing pasuje jak ulał
Moim zdaniem najlepiej iść na napisy. Lektor to kompletna klapa, a dubbing to istna masakra. W większości przypadków jeśli idziesz na film z dubbingiem, urok i błyskotliwość dialogów odchodzi daleko, daleko...
DUBBING to najwieksza tragedia. Psuje klimat filmu. Jak można dubbingować aktorów, którzy kiedy wypowiadają swoje kwestie to brzmia one najlepiej w ich ojczystym języku, bo tutaj mimika twarzy również bardzo dużo daje. Przy lektorze to przynajmniej słychać ale najlepiej to napisy.
Przy lektorze słychać. HA ha ha. To coś zagłusza wszystkie dialogi. Poza tym lektor tłumaczy 1/3 tekstu. Do jest największe dziadostwo. Szajs po prostu. Napisy też są pookrajane tak by się zmieściły. Nie wszystko masz tłumaczone. Ale to jest ta forma którą wybieram zamiast lektora. A w dubbingu masz więcej treści, więcej dialogów. Bo wszystko jest tłumaczone.
i co z tego skoro nie słyszysz prawdziwego głosu.
Bardzo dziwne, że ogladając cokolwiek z lektorem jakoś słyszę co mówi aktor w języku angielskim, może jesteś głuchy HA ha ha.
już wolę oglądać z napisami. lektor tylko zakłóca przekaz. dźwięk jest obcinany by lektora wpakować.
piszesz tak do wszystkich, bo w tym roku idziesz do liceum? Właściwie - próbujesz...? Odpuść, za duża trauma jak się nie dostaniesz.
wręcz przeciwnie, akurat te dwie grupy wymagają specjalnego traktowania. Natomiast prawdziwym złem jest lektor, zagłuszający całą ścieżkę dzwiękową. Od ładnych paru lat mieszkam w Anglii i nie widziałem jeszcze filmu obcojęzycznego z lektorem czy dubingiem (oczywiście nie oglądam kanałow dziecięcych). Napisy, napisy, napisy + oryginalna ścieżka dźwiękowa, to powinno być standardem.
Dubbing - NIE !!!
Lektor - OPCJONALNIE !!! (tylko w TV !!!)
Napisy - TAK !!!
Dubbing zabija to co aktorzy starają się włożyć w postacie , właśnie po co powtarzają nawet kilkanaście razy daną scenę ? po co ? po to by była naturalna i pełna życia.
99% filmów dubbingowanych traci dynamikę , głosy nie pasują do postaci , mimika nie współgra z tym co nazywacie podkładem -.-
Lektor jest czymś pomiędzy dubbingiem i napisami , słychać aktorów (wiadomo że nie tak głośno , ale słychać) i spójność jest w miarę zachowana.
I jeżeli chodzi o napisy to najlepsza opcja bo można wczuć się w film , czemu "Osoby Dorosłe" chodzą na filmy z dubbingiem ? proste - zazwyczaj idą z rodziną i małymi dziećmi które jak wiadomo nie nadążą za napisami i zapewne nie chciały by w takim wypadku iść do kina.
Temat gimbusów jest cały czas wałkowany i szczerze mówiąc to połowa idzie na napisy a połowa na dubbing bo zazwyczaj filmy z dubbingiem lecą o wcześniejszych godzinach.