Szkoda Johny`ego, rozmienia się strasznie. Indianin jest kopią pirata, podobne gesty, spojrzenia.
Zamysł odtworzenia postaci wręcz identyczny.
A to przecież zacny aktor.
Ale za takie pieniądze to w sumie nie ma się co gościa czepiać.
Przydałoby się tylko zdjąć go z piedestału.
Racja, co do tego że Tonto jest zbyt Sparrowski, to już inna rola, trzeba było ją zbudować, nakreślić inaczej, a nie ten sam zestaw min i gestów, to się po prostu przejada po pewnym czasie.
Ale co do samego filmu, no tak się ubawiłam z siostrą, że szok, scena niektore przekomiczne, nie da się by nie pasrnąć śmiechem :D aktorsko też nieźle.
Nie oglądałam jeszcze "jeźdźca", ale zamysł i to poważny jest. Czytając komentarz przypomniały mi się wrażenia z "Mrocznych cieni" tam Johny też czerpie z granych wcześniej postaci, a może po prostu czepiam się.
W 100% zgadzam się, przez cały film miałam wrażenie, że kiedyś już gdzieś ten film widziałam. Nie tylko Johny zagrał Sparowwa, ale też dużo scen było zaczerpniętych z piratów. Miałam nadzieje na zupełnie inny klimat, a równie dobrze mogłam obejrzeć po raz kolejny piratów i byłabym znacznie bardziej zadowolona.