nafaszerowana efektami specjalnymi. Jeśli chcesz się zrazić do Johnnego Deppa czy "Williama Tella" to
polecam. Efekty/ dialogi/ humor/ fabuła poniżej bollywoodu, czyli idealny produkt dla
amerykańskich warzywek intelektualnych. Naprawdę bolał mnie ten film, a lubię kino rozrywkowe.
świetnie się bawiłem, nie przeszkadzały mi w tym , jakieś przejściowe wtopy realizacyjne, to po prostu rozrywka i nic poza tym, podtrzymuję swoje zdanie, że Deep potrafi uratować film i nie spsiał, jak wielu innych niegdyś topowych aktorów, którzy grają byle co i byle gdzie