Gdyby nie fakt że byłem ze znajomymi to wyszedłbym z kina !
Żeby go obejrzeć i się świetnie bawić trzeba być chyba nieźle upalonym lub wypić 0,5l wódy.
Dla czego ?
1) Począwszy od efektów specjalnych - film wytwórni Disney'a a bizony zrobione jak na zwykłym PC, pozostałe efekty gdzie dzieją się "cuda na kiju" też masakra.
2) Pomieszanie gatunków bez obrazy dla gatunków: raz mamy "thiler" kiedy facet na żywca wycina serce, innym razem mamy umówmy się komedię w stylu "Koń który mówi" i stoi na gałęzi, innym razem mamy rzeź Indian i zaraz za tym gag, potem jakiś fragment westernu, no i oczywiście facet w maseczce jak u "Iniemamocni" zastanawiałem się kiedy wyjdzie w rajtuzach . . . . . po prostu masakra.
3) Do tej koncepcji (czyli braku koncepcji) jak nic pasuje muzyka czyli kolejny zlepek różnych kawałków muzycznych.
No cóż trudno komentować gusty - ja czułem się oszukany i nie polecam tej produkcji bo o filmie trudno mówić.
A ja mam jedno pytanie, gdzie pod koniec filmu podział się ten cały Butch Cavendish?
To też jakby nieprzemyślane...
no właśnie taki trochę nijaki ten film, aczkolwiek miło się nawet oglądało. jeśli ktoś by mnie spytał o czym on był, a oglądałam wczoraj... to w sumie nie wiem. Był o indianine i gościu w masce i o tym, jak Amerykanie próbują rozłożyć wszelkie winy pomiędzy Indian i samych siebie. No właśnie bez sensu
Ale jako miły film na koniec dnia, może być
muzyka mi się akuat podobała, ale film rzeczywiście - kompletnie niespójny. sceny zbyt drastyczne dla dzieci, żarty za słabe dla dorosłych.
Pełna zgoda, ten film to porażka zarówno artystyczna jak i komercyjna . Jedynie co im wyszło na plus to w miarę udana muzyka
Nie sposób się nie zgodzić, jestem świeżo po seansie i do tej pory nie wiem czym miał być ten film, filmem dla dzieci, westernem, komedią, thrillerem, pastiszem, filmem przygodowym?
Nie porwał mnie ten film, w niektórych momentach zwyczajnie się nudziłem. Humor przystępny może w 3 gagach na każde 10. Nie sądzę, aby chciało mi się ten film obejrzeć raz jeszcze kiedykolwiek.