po Wilk z Wall Street gdzie był dominatorem i alfą kina pik w dół bez trzymanki, pewnie skończy jak de niro, śmieszny dziadek w komediach klasy B
Granie u PT Andersona to stoczenie? Chyba, że utożsamianie aktora z granymi postaciami weszło Ci za mocno.
Wcale nie zagrał Ricka Daltona 2 filmy wcześniej, stoczył się totalnie, tylko zioło jara i ma paranoje, co to samodzielne wychowywanie córki robi z człowiekiem
A ja się zgadzam. Żadna jego rola po Wilku nie jest już taka dobra jak te przed Wilkiem: Zjawa - lipa (Oscar moim zdaniem niezasłużony,dostał go chyba bardziej za całokształt twórczości), Pewnego razu w Hollywood - lipa, najgorszy film Tarantino (Brad Pitt zjada go tam na śniadanie swoją charyzmą), Nie Patrz W Górę - też słabo, Czas Krwawego Księżyca - słaba podróba Marlona Brando z ojca chrzestnego,film sam w sobie też niezbyt dobry jak na Scorsese. Mam wrażenie, że Leo po prostu już nie jest w stanie zaprezentować nic nowego. Tego filmu co prawda jeszcze nie oglądałam, mam problem z reżyserem ale wybiorę się ze względu na Benicio del Toro i Seana Penna bo oni jeszcze nie zawiedli mnie w żadnym filmie.