Niezależnie od wszystkiego, ten film jest po prostu przerażająco nudny.
A reszta? ludzie, którzy tworzą coś takiego, muszą mieć jakieś problemy ze sobą. I tyle w temacie.
No i klasyka: dobry, to: czarnoskóry, kobieta, trans, ewentualnie biały mężczyzna, ale ćpający pijący i kochający.
Zły zawsze jeden i ten sam: biały mężczyzna powiązany ze służbami mundurowymi. Ile jeszcze?
Dokładnie tak, nudny. Sceny pędzą, dialogi pędzą, kompletnie film nie wciąga, żadne sceny nie angażują, z silniejszych uczuć to najwyżej wywołują odrazę, patrzysz jak na przejeżdżające pendolino, przejechało i tyle w temacie.
dałeś 10 filmom które w mojej opinii były dopiero nudne i nawet mnie nie angażowały taki zakochany szekspir to dopiero nudny film
Naprawdę nie wiedziałeś lepszych filmów niż "jedna bitwa po drugiej", że dajesz ocenę 10?
No cóż widać że jesteśmy z innej bajki i musimy się z tym pogodzić. Zakochany Szekspir to cudowny film który oglądałem kilka razy, a we fragmentach już chyba z kilkadziesiąt i za każdym razem mi się tak samo podobał a nawet coraz bardziej, nie nudzi mnie ani przez jedną minutę.
no dla mnie nudny dlatego mnie zastanawia jakim cudem mowisz ze "jedna bitwa po drugim" jest nudna"ja ani minuty sie nie nudziłem ale widocznie inne rzeczy nas nudzą
w "jednej bitwie po drugiej podobały mi sie niektore sceny jak ta scena z telefonem ktora mnie rozbawiła albo scena pościgu ktora była dobrze nakręcona było tam duzo scen ktore w mojej opini były wykonane po mistrzowsku, jedynie moge sie przyczepic początku filmu bo były dziwne zarty ale pózniej film zahacza o arcydzieło i czułem napięcie
No chyba rozumiesz, że piszę generalnie o rozłożeniu akcentów. Czarnoskórzy nawet jeśli czynią zło, to i tak im kibicujesz, bo tak są przedstawieni, o coś tam walczą, nie tylko dla siebie, coś tam czują, mają relacje międzyludzkie, natomiast bali negatywni bohaterowie to już tylko czyste monstra.
No tak, przecież przez cały film kibicujesz Perfidii, która jest przedstawiona jako konfidentka i porzuca własne dziecko.
Nie przez cały film, bo pojawia się tylko na początku (chyba że znowu pojawia się w ostatniej godzinie, bo tą sobie darowałem wychodząc z kina). Nie jest jednoznacznie zła w filmie. Porzuca dziecko, ale w imię walki o większą sprawę. Wychowywanie dzieci jest dla zwykłych śmiertelników, robić rewolucję zdolni są nieliczni i nie mogą im przeszkadzać takie drobiazgi jak własne dzieci, zwłaszcza że są frajerzy do opiekowania się nimi. Ponadto, była "głęboko zraniona" tym, że jej facet przeniósł uwagę z niej na dziecko. Do zdrady została natomiast skłoniona szantażem lub obietnicą (już nie pamiętam) przez białe umundurowane monstrum (chyba wtedy nie miało akurat założonego munduru). W tej scenie w szpitalu chyba pamiętasz komu z tej dwójki sprzyjałeś? Natomiast negatywne białe męskie postaci to wcielone zło bez żadnych łagodzących okoliczności.
Współczuję, że nie widziałeś końcowej genialnej sekwencji pościgu. Podobnie z tym jak kończy Sean Penn. Ale widzę, że łeb już mocno przeżarty.
Podoba mi się to, że krytykujesz film po czym sam przyznajesz, że nie widziałeś drugiej połowy filmu. Ktoś mi wyjaśni dlaczego krytycy tego filmu mają takie słabe i rasistowskie argumenty. A no tak, sam sobie odpowiedziałem - są rasistami.
Czyżbym nie mógł się wypowiedzieć o filmie bo nie obejrzałem go do samego końca? Pierwsza część nie dawała już żadnej nadziei na poprawę więc w pełni racjonalnie darowałem sobie drugą.
Chętnie udzieliłbym Ci dalszych objaśnień co do mojej wypowiedzi, jednak najpierw musiałbym się dowiedzieć dlaczego oceniasz moje argumenty jako rasistowskie, a co gorsza dlaczego nazywasz mnie rasistą. Póki co uznaję że z braku argumentów używasz obelg.
Ok, przepraszam, poniosło mnie. Po prostu wielu krtyków tego filmu w internecie jest rasistami lub przejawia rasistowskie poglądy. Więc gdy zobaczyłem twój komentarz, który był negatywny poniosło mnie. Bardzo za to przepraszam. Masz też rację, że masz prawo nie chcieć oglądać drugiej połowy filmu jeśli pierwsza ci się nie podobała. Za to też sorry. Aczkolwiek polecił bym ci zobaczenie filmu jeszcze raz gdy będzie on dostępny np. na stremingu. Kto wie, może zmienisz na jego temat zdanie.
Sory ale to widać ze to ty jesteś ideologicznie zacietrzewiony i dopowiadasz sobie rzeczy które nie istnieją.
Kibicować bohaterom za sianie terroryzmu? Kto tak robi? XD.
W jaki sposób ci bohaterowie niby zostali przedstawieni, że ktos im kibicuje? Co w tym terroryzmie przedstawionym w filmie jest takiego ze ktos niby chcialby im kibicować (z wyjątkiem wielbicieli antify)?
Nawet główna aktorka grająca perfidię źle oceniła bohaterkę.
Przeczytaj jeszcze raz moją opinię. Napisałem o bohaterach którym widz sprzyja mimo tego że czynią zło a nie dlatego że czynią zło. Na tym polega różnica między czarnoskórymi bohaterami negatywnymi a białymi. Kiedy jest szantaż w szpitalu komu sprzyjasz, do kogo czujesz jakąś tam sympatię? Do czarnoskórej rewolucjonistki czy do białego monstrum?
W tej konkretnie scenie Bialemu generalowi bo walczy z terroryzmem.
Dlatego mowie ze widzisz to czego nie ma na fimmie i sobie dopowiadasz rzeczy bo pewnie masz poczucie oblezonej twierdzy przez syraszne lewactwo i doszukujesz sie wszedzie spisku lewaków. A mowie to z doświadczenia bo widze mnóstwo ludzi ktorzy w internecie wszędzie widzą lewactwo
Przesadziłeś. Dałem przecież ocenę 3, natomiast nie wyobrażam sobie że można oglądać film który wymieniłeś, a w dodatku jeszcze za to zapłacić.
Filmidło jakich wiele. Role przeszarżowane. Film oglądany jakby spoza szyby, bez zaangażowania. Szlafroczek nie wystarczy, żeby być drugim Lebowskim. Każdy by chciał, ale nie ma podjazdu. Ci, którzy się martwili, że promowana rewolucja, niech się nie martwią, bo od początku ci "rewolucjoniści" odpychający. Ogólnie nie w moim stylu, a trailer lepszy niż film.