Póki co to nie, gdyż my tyle jedzenia nie wyrzucamy ale to się szybko zmienia, szczególnie w dużych miastach
a film daje do myślenia, po co tyle produkujemy jedzenia a jak juz produkujemy to je marnujemy
Gotuję czasem dla Food Not Bombs w W-wie, większość jedzenia mamy z odzysku, wierzcie mi, że naprawdę się zdziwiłem gdy zobaczyłem ile dobrego jedzenia się u nas wyrzuca. Z tego co wiem nie ma też możliwości legalnie bezpłatnie go oddawać, a skolei kontenery przy marketach sa zazwyczaj ogrodzone i chronione, byc może dlatego niewiele jest informacji o skali marnotrwastwa żywności w Polsce, jednak ze statysty którewyczytałem zdaje się w Polityce, powoli doganiamy UE, gdzie na smietniku ląduje 30% wyprodukowanego jedzenia.
Zdziwił byś się ile wyrzucamy! Zaglądnij kiedyś do konteneru za bierdronką po zmroku, sam się przekonasz;)
W Polsce jest o wiele trudniej z dumpster divingiem (gdzie w krajach północnej i zachodniej Europy jest to dziecinnie proste), ale da się. Z kolei proszenie o żywność na targowiskach i giełdach jest bardzo proste. Też brałem udział w paru foodach i rzeczy braliśmy głównie z targu. Największym ograniczeniem tu była pojemność plecaka i udźwig :)
Zdecydowanie na nasze realia. Zapraszam do Piotra i Pawła, Chaty Polskiej i Tesco po godzinach- widok kilogramów jedzenia w śmietniku jest porażający. Mam znajomego, który pracuje w markecie i informuje mnie o "dostawach" dla mnie więc np. przed świętami sklep wyrzucił towaru za 5 tysięcy złotych...