Nigdy nie oglądałem raczej żadnych filmów Woody'ego Allena ale z tego co słyszałem i czytałem jest to dobry reżyser i rzeczywiście nie żałuję czasu spędzonego przy "Jej Wysokość Afrodyta" ale myślę, że nie tą produkcję wybrałem co trzeba. Choć, jak wcześniej wspomniałem, nie oglądałem chyba wcześniej filmów Allena, a w tym przypadku dało się wyczuć pewien specyficzny klimat kompletnie różniący ten od innych filmów. Podobała mi się tylko druga połowa filmu, choć (pewnie zgodzicie się ze mną) wydawała się trochę niekompletna. Ode mnie 5/10.
Masz rację, od złej jego produkcji zacząłeś... ja się na tym filmie zawiodłem, napaliłem się, oczekiwałem czegoś naprawdę fajnego, a tu tylko ok. Wolę inne filmy Allena
zgadza się, kompletnie nie mogę się przekonać do "vicky christony barcelony" czy "snu kasandry" mając przed oczyma chociażby "wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać"