Zastanawia mnie koniec filmu. Co oznaczała uniesiona ręka Indianina? Pokój, czy szacunek? Film, który naprawdę mnie urzekł - główny bohater to typowy samotnik, jak wielu z nas, tyle że my nie możemy uciec w dzicz i żyć jak traperzy. On miał wolę i zdecydowanie, a w dodatku żył bez celu, to dawało mu paradoksalnie siłę do życia.
Szacunek dla wroga. Albo chwilowy pokój, a raczej zawieszenie broni. Tak ja to odebrałem.
Fabio jest jednostka dysfunkcyjna o ograniczonej zdolności rozróżniania rzeczywistości od fikcji, dlatego trzeba być wyrozumiałym dla niego.