Byłem dzisiaj w kinie na tym filmie, zapowiadał się rewelacyjnie, początkowe sceny bardzo dobre, kiedy Will poluje na jelenie, dobrze pokazana wizja pustego miasta, rozmowy Willa z manekinami, ostatni człowiek na planecie próbujący wynaleźć serum przeciwko chorobie, która ogarnęła ludzkość. Film podoba mi sie do momentu kiedy ginie pies Willa, potem wprowadzony jest charakterystyczny motyw rozpaczy i zemsty, a wszystko pieprzy pojawienie się kobiety i motywu z kolonia ludzi, a bohater jako amerykański patriota poświęca życie aby ratować ludzkość, brakuje tylko amerykańskiego prezydenta odznaczającego go pośmiertnie medalami z zasługi. Film strasznie przewidywalny! Moja ocena to 6/10. Szkoda, że taki komercyjny.