heh to juz wszystko bylo... opinie kolegow oraz zwiastuny zapowiadaly calkiem fajny film, a tu rozczarowanie. Przypomina mi on, wrecz jest identyczny tematycznie do "resident evil" jak dla mnie to nie swiadczy dobrze o filmie :S wiem ze z gustami sie nie dyskutuje ale ten film naprawde nie rzuca na kolana, wrecz przeciwnie jest kolejnym tempym filmem o zombich/wampirach. Acha i mam jedno pytanie, czemu zabil Sam ? przeciez bylo powiedziane ze ma antidotum dla zwierzat ?
Dla mnie film super. Nie wiem czemu jest tak krytykowany. Może będę w mniejszości, którą kręcą tego typu filmy :) A to antidotum to nie było dokładnie określone na jakiego typu wirusa działa. Nevill sam mówił, że jest jeden co przenosi się w powietrzu i na niego Sam była odporna oraz taki co z krwią. Możliwe, że starał się zwalczyć tylko tego w powietrzu bo bez niego nie byłoby tego przenoszącego się przez krew.
hmm ale chyba nie bylo roznicy co nie ? mutant to mutant nie byly tam podzielone ze ten sie zarazil przez krew a ten z powietrza, moim zdaniem chociaz mogl probowacv uratowac Sam, dodaloby to dramatrugii satyacji...
To jest jeden i ten sam wirus z tym że przenoszony za pośrednictwem powietrza lub poprzez kontakt z krwią. Zadziałał on w przypadku szczura jednak na ludzi już nie a przecież człowiek to też zwierze, prawda? Chodzi o to że antidotum może wyleczyc określoną grupę zwierząt w tym przypadku był to szczur, człowiek już nie reagował (przynajmniej na początku, później to się zmieniło) tak samo pies jako zwierze bardziej "zaawansowane" biologicznie niż np. mysz, mógł nie wykazywac reakcji.
hehe wroniac filmu wymyslasz fakty, pies nie ma bydowy fizjologicznej duzo bardziej zaawansowanej od szczura (skad to wogole wymysliles ? sugerujesz sie wielkoscia czy jak ? ) za to duzo mniej zaawansowana od czlowieka i nigdzie nie bylo powiedziane ze antidotum moze wyleczyc tylko i wylacznie szczury :) tak czy inaczej nie o to chodzilo mi w tym temacie, raczej chcialem zwocic uwage na podobienstwo tego filmu do durnych filmow o zmobich/wamipirach
Niestety nie mogę zgodzić się z twoją wypowiedzią.Oczywiscie w filmie głównych wrogów grają ofiary wirusa,lecz w przeciwieństwie do zombie wykazują się namiastką inteligencji albo przynajmniej instynktem samozachowawczym.Nie powiedziałbym też,że wszystkie filmy o wampirach są głupie.Za przykład dam tutaj choćby "Draculę" Coppoli i "Wywiad z wampirem".Oba obrazy zmuszają do refleksji-rzeźnia nie jest tutaj motywem przewodnim.Tak samo w "Legendzie"-nie widzimy tutaj bezsensownego zarzynania,ale walkę samotnego człowieka ze swiatem(a raczej tym,co z niego zostało) i własciwie także z samym sobą(motyw samotnosci).Oczywiscie można,się przyczepić,że mutanty i w ogóle,ale wiadomo było,że własnie o tym będzie film(nawet na zwiastunach są pokazane te monstra,więc nie wiem czego się spodziewałes-że się może będą przyjaźnić z głównym bohaterem?;)).Poza tym film swietnie oddaje poruszony już przeze mnie motyw odosobnienia-statyczne ujęcia doskonale go oddają.Skąpa,choć dobrze wkomponowana muzyka także oddaje klimat.Co do durnosci.Jestesmy tutaj swiadkami powolnej degradacji psychicznej głównego bohatera,który za wszelką cenę stara się uniknąć obłędu(inscenizowane rozmowy z manekinami,udawanie normalnego życia).Takiego czegos nie ujrzysz w Resident Evil czy innym filmie o zombie.Moim zdaniem bardzo niesprawiedliwie oceniasz ten film przyrównując go do takich dzieł.Poza tym większosć(jak nie wszystkie) filmów o zombie'ch jest zaklasyfikowana gatunkowo jako horrory,natomiast tutaj nie sądzę,że można znaleźć jakies momenty naprawdę budzące grozę(nie ma nawet jednej sceny soczyscie ociekającej juchą :D).Natomiast znajdziesz momenty mające wzbudzić w odbiorcy współczucie(choćby koniecznosć usmiercenia jedynego,a własciwie jedynej towarzyszki),żal i inne "wyższe" emocje.Natomiast w filmach o zombiech nie masz na to czasu,poza tym nawet reżyser nie daje ci powodu do takich działań-tam po prostu zastanawiasz się,kto następny zginie.Kolejną rzeczą jest brak wyraźnego happy end'u dla głównego bohatera(wprawdzie wynajduje w końcu antidotum,ale okupuje je swoim życiem altruistycznie się poswięcając-ja akurat jestem chyba za dużym egocentrykiem,jesli chodzi o takie sytuacje,ale kto wie,co bym wtedy zrobił;P).W Resident'cie mamy do czynienia z jakąs zmutowaną superbohaterką,więc i tak zawsze kończy się to dla niej happy end'em,bo przeżyje i będzie mogła dalej bawić/nudzić widzów swoimi popisami w kolejnych odcinkach telenoweli o zombie.Tak więc wyglądają moje argumenty przeciwko twojej teorii i sprowadzeniu "Legendy" do poziomu horrorów,o których zapomina się zaraz po wyjsciu z kina lub wyłączeniu odtwarzacza DVD.
Zawarta w tym tekscie jest także tak jakby moja recenzja.Mogę do tego jeszcze dodać opinię o bardzo dobrym aktorstwie Smith'a i swietnych efektach specjalnych.O ujęciach chyba już wspomniałem.
On próbował ratować psa-nie wiem jak mogło ci to umknąć-chyba nie za uważnie oglądałes film;).Kiedy Sam leżała na stole,chwilę się zastanawiał zanim wbił jej igłę,więc prawdopodobnie była to jakas próbka antidotum(prawdopodobnie związek 6-jak przy szczurze).Niestety chyba tak jak w przypadku człowieka,antidotum nie zadziałało.Chyba że chodziło ci o to,żeby ją gdzies zamknąć i poźniej próbować ją wyleczyć.Ale raczej przy jego warunkach było to mało możliwe,poza tym nie sądzę,że Sam dałaby mu się jeszcze dotknąć.:P I to własnie to,że musiał ją udusić dodało dramatyzmu,i to na pewno większego niż w przypadku uratowania jej.
Pozdrawiam!
Abramakabra - docieniem szczegolowa opinie o filmie ktora napisales ( za checi ) , rzeczywiscie motyw z psem mi troszeczke umknal, zapomnialem ze podawal jej zastrzyk, ale teraz tak, powiedzialem ze film jest podbny do residenta i chodzilo mi tu o stwory, walke o antidotum, glownego bohatera potrafiacego przechytrzyc potwory i klimat filmu i musisz przynac ze pod tym wzgledem te filmy sa podobne ( nie liczylem ze ktos bedzie sie czepial o takie szczegoly podobnosci jak "moc" bohatera czy funkcje impresywna filmu ), rzeczywiscie troche za bardzo skrytykowalem stawiajac ten film na tak niskiej polce bo mimo wszystko nakrecony byl bardzo dobrze i lepiej niz jakies tam "swit zywych trupow" czy residenty nie liczac 1, ale nie zgadzam sie z tym ze w tym filmie sa poruszane jakies glebsze wartosci, nie zgadzam sie tez ze efekty specialne byly oszalamiajace bo byly srednie ( np pierwsza scena ) co do gry Smitha , przynaje ze zagral dobrze. I zmieniam zdanie, film to nieco ambitniejsze wydanie residen evil...
pudlos widzę że obrażasz tu residenta, to raczej nie było ambitne kino akcji, resident evil 1 był o wiele bardziej ambitniejszym filmem.
napisalem chyba ze nie liczac residenta 1 tak ? 2 to byla porazka jeszcze gorsza niz ten film wiec nie wiem o co Ci chodzi za 3 nie bralem sie bo slyszalem ze byla w tym samym stylu co 2 wiec odpuscilem sobie
Masz rację,trochę przesadziłem z tymi efektami specjalnymi i ubrałem swoją wypowiedź w zbyt ambitne słowa odnosnie tego filmu.Nie będę bronił tego filmu,w końcu nie ja go zrobiłem,ale po prostu nie zgadzałem się własnie z tym przyrównaniem i dlatego tak wyszło z moją odpowiedzią.Ja się nie czepiam,tylko wyrażam opinię;).Jednemu się podobał(mnie) drugiemu nie(tobie) i OK.No i chociaż trochę nakłoniłem cię do zmiany zdania(ambitniejsza wersja Resident Evil,heh:P).
Pozdrawiam!
I brawa za kulturę!;P
"Jestesmy tutaj swiadkami powolnej degradacji psychicznej głównego bohatera,który za wszelką cenę stara się uniknąć obłędu(inscenizowane rozmowy z manekinami,udawanie normalnego życia)" Są lepsze filmy psychologiczne które to oddają nie musi to być wcale film o mutantach, o w mordę i pomyśleć że tacy ludzie jak Ty, siedzą na stołkach i oceniają takie szmiry dają im wysokie noty, i co rozpłakałeś się z tego pieska? To była raczej naturalna sytuacja, czy te filmy nie są przypadkiem robione tylko dla Amerykanów? Zgodzę się są super filmy made in USA ale można je raczej na palcach policzyć.
Abramakabra z tego co piszesz to tak jakby ktoś pisał pięknie długie opinie jaka to książka Harry Potter jest super, gdy w rzeczywistości jest to książka dla tępaków, ludzi idących na łatwiznę. Wydaje mi się też że ten film jest dla ludzi idących na łatwiznę i abramakabra mimo twojego długiego przemówienia to tak się wyrażasz, po prostu lubisz iść na łatwiznę, wszystkie efekty i sceny w tym filmie były do przewidzenia
Heh,przemówienia na filmwebie widziałem naprawdę dłuższe i nie są one jakies bardzo kłopotliwe w napisaniu,wierz mi.Spróbuj kiedys.
Ja wyraziłem tutaj subiektywną ocenę filmu i nie będę się z nikim sprzeczał odnosnie jego wrażeń.Poza tym mam przy tym jaką taką kulturę i prowokacja z twojej strony jest bez sensu.Lubisz jak takie dzieci neostrady na ciebie wrzucają czy co?"Ludzie tacy jak Ty"(dzięki za dużą literę,Panie!)Tacy jak ja?Czyli jacy?Dałem temu filmowi wysoką notę,ponieważ mi się podobał i tak to działa.Tobie mógł się nie podobać,ale tego nie kwestionuję.I nie wyjeżdżam do Ciebie z tekstami typu "popłakałes sie przy tym,czy przy sramtym?"(a jesli musisz wiedzieć,to nie).Cały czas żałuję,że forum filmwebu jest pozostawiane bez żadnego nadzoru i piszą tutaj ludzie,których nie powinno się dopuszczać do klawiatury.Ja piszę tutaj po to,żeby podyskutować o filmach,a nie użerać się z objawami upadającej kultury.No i z niektórymi użytkownikami da się spokojnie porozmawiać,jak np. z Pudelsem(sorry,jesli przekręciłem nick).Przyjął moją wypowiedź i sensownie,bez żadnych achów i ochów odnosnie mojej osoby napisał odpowiedź z czym się zgadza,a z czym nie.I chwała mu za to!
Dziękuję ci także za jakże trafne zanalizowanie mojej osobowosci i stwierdzenie,że chodzę na łatwiznę.Zapewne przejrzałes moje ulubione,więc wiesz,że mam tam produkcje typowo łatwe,proste i przyjemne,ale też ciężkie i klimatyczne.No chyba,że uważasz Fight club,Siedem,Miasto Gniewu,Requiem czy Nieodwracalne za kino familijne.Ja nie jestem w stanie stwierdzić twoich preferencji filmowych,ale skoro uważasz Resident Evil za arcydzieło i film ambitny,to nie mamy o czym gadać.Obejrzyj sobie choćby wspomniane "Nieodwracalne".Jeżeli jestes zblazowany przez horrory tak,jak mysle,to wytrzymasz.Albo XXY-to jest kino ambitne.
No i widzisz-poswięciłem ci przemówienie.Jakos długo mi to nie zajęło.Nie zgadzamy się,jesli chodzi o "Jestem legendą",ale przecież to dobrze-o to chodzi w dyskusjach filmowych.Ale okaż trochę kultury,którą zapewne z domu wyniosłes i postaraj się nie obrażać potencjalnych rozmówców-taka rada na przyszłosć.
Pozdrawiam!
Ale po tej akcji gdy Sam wbiegła do tego budynku Nevill wyrażnie powiedział, że Sam jest odporna na wirusa przenoszonego w powietrzu. Z lekarstwa na raka zmutował w broń biologiczną, więc czemu nie miałby być inny w powietrzu i we krwi tych zmutowanych. No i oczywiście, że ratował psa. Podał to serum 6, które testował na tej złapanej kobitce. No niestety nie zadziałało :(
Resident Evil 1 to arcydzieło w porównaniu do tego filmu, wiem że następne części to już kicha totalna, ale resident evil 1 miał w sobie ten klimat, ten film i am legend, nie dość że nie ma klimatu to jest totalnie przesadzony i scenariusz to czysty bubel, bo już była o tym mowa w resident evil,ale teraz jest moda na kradzież scenariuszy i wkładanie w nich małych przeróbek