Przyznam się szczeże, że tak świetnego filmu nie widziałem w kinie już dawno. Poszedłem na niego, bo zaintrygował mnie zwiastun. Nie czytając uprzednio recenzji po prostu "skoczyłem" na niego do kina. I nie żałuję ani trochę! Dzięki temu każde posunięcie i każda następna scena była dla mnie zagdaką, a nie tak, że przeczytałem na co zwracać uwagę, co jest niepotrzebne a co udane. Od początku film jest zagadkowy. Wraz z upływem czasu reżyser i scenarzyści umiejętnie przekazują nam kolejne informacje. Odkrywają koleje karty. Dzięki temu nie mamy wszystkiego podanego na tacy. Tylko musimy z uwagą śledzić dalsze losy Roberta Neville`a (w tej roli rewelacyjny Will Smith) i jego wiernego (choć nie do końca) psa. Film niczym nie razi (nie ma całej góry efektów specjalnych, tylko tyle ile to konieczne). Nie ma też jakichś bestialskich scen czy masowych "wyrzynek". Przez co film sporo zyskuje. Do tego widz nie siedzi na sali jak debil (bez urazy dla nikogo) tylko musi myśleć, bo produkcja jest zagadkowa. Mamy w prawdzie kilka informacjii na temat wirusa, ale całą resztę musimy sobie dopowiedzieć sami. To duży plus.