Uwaga Spoiler
Film ten ma dwie twarze, wiadomo jedna dobra drug zła. Do momentu pojawienia sie tej kobiety z dzieckiem film ma niesomowity klimat, jest cholernie przytłaczający i dołujący, aż chce się człowiek w to wszystko wgłębić. Niestety kiedy pojawia sie ta baba czar pryska, mamy doczynienia z typową paplanina o wierze, wybuchające zombiaki i bezsensowne poświęcenie nie wspominając o dennym zakończeniu. Niestety tak jest prawie ze wszystkimi filmami czy książkami - świetny początek i lipne zakończenie. Nie rozumiem też paru momentów np. jakim cudem te zombiaki/wampiry potrafiły zrobić jakby na to nie patrzec dosyć skomplikowana pulapke (przeniesienie manekina (skad wiedzialy ze akurat Neville się tym przejmie, samo przyczepienie liny do auta i schowanie pulapki w kaluzy). Jesli potrafily to musialy tez umiec duzo wiecej, czemu wiec nie pokazano tego, byloby to naprawde ciekawe jak funkcjonuje zdegenerowany ludzki/zwierzecy umysl. Nie rozumiem tez skad Neville brał prąd i bierząca wode, przieciez od 3 lat zadna elektrownia nie działała. Interesuje mnie równiez moment kiedy Neville przed wejsciem do domu polewa czymś schody, czyzby jest to jakas substancja odstraszająca wampiry, niszcząca ludzki zapach?
PS. Nie wyobrazam sobie kolejnej czesci bez Willa Smitha wiec mam nadzieje ze nic nowego nie powstanie.