Kolejny raz sprawdza się zasada że im większą się ma ochotę obejrzeć film tym dłużej się na niego czeka. Nie inaczej było właśnie z "I Am Legend" na którego czekałem od pierwszych wzmianek a to tylko ze względów zresztą uzasadnionych podobieństwem fabularnym z rewelacyjnym "28 Days Later" Dannego Boyla. Tak o 5:21 czasu środkowoeuropejskiego z powodu bezsenności "zasiadłem" tego tworu. Fabuła przedstawia się identycznie niemal jak w "Ostatnim człowieku na ziemi", zostaje wymyślone lekarstwo na raka które po mutacji poprzemieniało całą populację w wampiry, jedynym przetrwałym w Nowym Yorku a prawdopodobnie na ziemi jest pułkownik Neville jeden z tłumiących wirusa na wyspie. Jedno jest pewne nie jest to produkcja oryginalna, to już było a dwójka bliźniaczych braci wyszła już dawno i bardzo dawno temu co nie znaczy że "I Am Legend" jest filmem złym. Generalnie cierpi na parę niewyjaśnionych pytań tzn błędów fabularnych co jest podstawową jego wadą, wymieniany już nie wiadomo skąd prąd, czy manekin pułapka. Przyznam też że retrospekcje nie przypadły mi do gustu, sztuczna panika i skaner oka, poza tym niszczyły ten klimat osamotnienia Nevilla. Na tym zakończyłbym "ubliżanie" :) Teraz plusy, z pewnością zaliczają się do nich kreacje Smitha i psa :) Charakterystyczny cięty język i sympatyka , to takie role które się po prostu lubi a Smith potrafi rozśmieszyć nawet w poważnej sytuacji. Zdjęcia ! Uwielbiam tego rodzaju zdjęcia, pełne chaosu ale w końcu to film o ostatnim człowieku na ziemi :) Muzyka i udźwiękowienie. Scena w ciemnym budynku z latarką napinała wszystkie nerwy z przede wszystkim braku muzyki z totalnej ciszy - to co lubię, brakuje tutaj motywu przewodniego z 28 Dni bo by się bardzo nadał. Reszta jest co prawda chaotyczna ale jest wytyczną klimatu który tutaj jest ostatnią składową skłaniając mnie jednocześnie do wystawienia oceny, najbardziej zabolały mnie sceny retrospekcji które nadrobiła na szczęście reszta filmu. 8/10 z czystym sumieniem.
Hmm, to moze ja Ci odpowiem na te niby wady które tam znalazłeś:
"Generalnie cierpi na parę niewyjaśnionych pytań tzn błędów fabularnych co jest podstawową jego wadą, wymieniany już nie wiadomo skąd prąd, czy manekin pułapka."
Prąd juz był wałkowany od jakiegoś czasu, gdybyś bardziej uważniej oglądal film zauwazylbyś ze główny bohater codziennie zdobywal srodki do zycia m.in paliwo które bylo mu potrzebne do agregatów prądotwórczych.
jedziemy dalej... Manekin pułapka:
Film oglądales chyba jednym okiem pozno w nocy... powtórzę się:
Gdybyś oglądał uwazniej, zauważyłbyś ze pierwszą taką pułapkę zastawil Neville. Wpadła w nią 18 - 20 letnia zmutowana dziewczyna (jedna z tych stworów). Następnie widać przywódcę tych stworów ktory specjalnie WYJRZAŁ i naraził się na światło dzienne. Wniosek? Mutant ten byl inny od reszty, byl przywódcą, który chyba mial troszkę oleju w głowie. Przyuważył w jaki sposob Robert upolował jednego z nich i sam zastawił podobną pułapkę wykorzystując również słabość głównego bohatera... Stwory rzucały się bezmyślnie na ampułkę krwi, Robert na jakikolwiek sygnał (znak) ze moze nie być sam...
Zgadzam sie z tym co napisałeś, zresztą w innym temacie dyskutowałem na tematy właśnie prądu i pułapki. Tylko co do pułapki sam nie byłem przekonany do końca czy dobrze to zinterpretowałem, a moja interpretacja jest identyczna z twoją.
"Fabuła przedstawia się identycznie niemal jak w "Ostatnim człowieku na ziemi" "
gdybyś się nie zorientował to "ostatni człowiek na ziemi" i "jestem legendą" zrobione są na podstawie tej samej książki (mają nawet tego samego autora - wiem że trudno ci w to uwierzyc)
myslec!!!!!!
Agregaty prądotwórcze ? Nie zauważyłem ich, w ogóle nie zauważyłem żeby cokolwiek zalewał. Książka, w zasadzie to nie zwróciłem uwagi że oba filmy są na podstawie tej samej - mój błąd. Myślący, jeden jedyny przywódca - sorry ale tego nie kupuję, tym bardziej wydaje mi się głupie, co on mniej się zaraził ? Jeśli przedstawili motyw, mogli go rozwinąć, jakaś konfrontacja a tu nic. Nie chce nigdy widzieć przywódców bezmózgich - tyło to już wałkowane w 28 Tygodniach, w Ziemiach Żywych Trupów, w Resident Evil Excintion i coś wam powiem - żadnemu z nich nie wyszło to na dobre, tu po prostu nie pomyślałem, a tutaj proszę, zostałem oświecony co jeszcze bardziej mnie zniesmaczyło. Myślą wszyscy albo nikt. Doskonale przedstawiona jest choroba w 28 Dniach Później - czysta furia, zero zahamowania. Poza tym gdyby ten cały myśliciel pomyślał to z pewnością doszedłby do wniosku że jednym Nevillem stado sobie nie poje. Jeśli mamy wątek myślącego to został on totalnie olany i nadal jest to minusem. Koniec, kropka.
zgadza sie, jak napisałem w swoim temacie - film to totalna pomyłka, czysta nieprzemyslana komercja ...
Wcale tak nie twierdzę, komercja jest wszechobecna, korzystasz z niej na co dzień no chyba że nie to wybacz. Jest niedociągnięty i to tyle, zły, z pewnością nie.
@Kolbe - a ja właśnie się zgadzam z "obserwacjami" @milas.fdb, tzn. ...
[ale jeszcze przed tym... bo niżej Spoiler... chcę powiedzieć, że film na prawdę dobry i POLECAM każdemu!]
<<<SPOILER, SPOILER - opisana scena!>>>
... "Myślący, jeden jedyny przywódca" - właśnie, że było kilka scen gdzie widać, że jest jeden, który przewodzi zombiakom. Przykładem może być jeszcze nie wymieniona - gdzie Smith chce się zemścić za zabicie Sam i samochodem wszystkich rozwala, samochód w pewnym momencie się przewraca a ON-przywódca stoi i każe innym dokończyć dzieła, tj. przewrócić do końca samochód.