Plagiat "28 dni później", któremu to filmowi Legenda nie dorasta do pięt. Było kilka ciekawych momentów, dobrze gra Smith ale starcza to tylko na 5/10.
OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ
CZASAMI JAK CZYTAM POSTY NA STRONACH INTERNETOWYCH ZASTANAWIAM SIE CZY OSOBA TA CO WYPISUJE TE ABSURDY JEST J.KACZYNSKI.....
PRZEZ 2 LATA PRÓBOWALI NA WMÓWIĆ JACY SA IDEALNI I Z JAKIM SKUTKIEM ...
POLOWA Z WAS ZACHOWUJE SIE IDENTYCZNIE PRÓBUJĄC COŚ UDOWODNIĆ..
WIEC ZASTANÓWCIE SIE CZY TEN FILM JEST PŁYTKI CZY WY(Grek)
No cóż. Jak się czyta coś takiego to nóż się w kieszeni otwiera.
O co te kłótnie? Nie obrzucajcie innych błotem za to, że mają własne zdanie (to się tyczy nie tylko Pana Tibn'a)
To wygląda tak jakby po obejrzeniu każdy miał przymus ocenić ten film pozytywnie bo tak oceniono go na większości forów internetowych na całym świecie. Komu się nie podobał film jest "BE" i trzeba go obrazić żeby udowodnić swoją rację i wyższość oraz to, że należy się do wspaniałej elity osób oglądających ambitne, dające do myślenia kino...
Po prostu są takie filmy, które budzą skrajne odczucia: albo zachwycają albo wręcz przeciwnie i "Jestem legendą" najwyraźniej do takich należy".
Moim zdaniem jeśli komuś się podobał film spoko, komuś się nie podobał też dobrze. Każdy ma prawo do własnego zdania. Można dzięki temu podyskutować.
To przykre, że argumenty niektórych osób nie świadczą o ich wiedzy na temat filmów i gry aktorskiej, ale o braku kultury.
Mnie osobiście film też nie zachwycił i myślę, że takie moje prawo i mój gust. Własne zdanie, nawet sprzeczne z większością nie ograbia mnie z możliwości znania się na kinie, a już na pewno nie świadczy o chęci udowodnienia czegoś (szczególnie Panu Tibn'owi)lub krytykowania dla samego krytykowania, by się wyróżnić (lub bo taka jest polska natura).
"Jestem legendą" jest według mnie naciągany. Jest za dużo, jak na film "tej klasy" błędów. Kilka zawsze się trafi, ale tutaj to zbyt się rzuca w oczy. Gra aktorska Willa Smitha może nie najgorsza, ale też nie na oczekiwanym poziomie (szczególnie po "W pogoni za szczęściem"). Film jest po prostu nierówny. Kilka niezłych scen gubi się w kiepskiej reszcie. Zakończenie oczywiście w stylu amerykańskim (bohater ginie by ocalić ludzkość). Naprawdę jak dla mnie wszystko to zbyt naciągane. Ale za to podobały mi się zdjęcia :)
Ja daję 4/10 choć pewnie niejeden poczuje się taką oceną osobiście dotknięty...
Aha i sorry za tak długi post.
i to jest prawidłowy post, mogę się niezgodzić z argumentacją i oceną, bo hmmm z argumentacji dałbym jakieś 6/10 a nie 4:P ale ciesze sie, że jest ktoś taki jak Ty i pisze normalnie...dajmy na to taki Grek, specjalnie przeglądnąłem tematy rózne i za każdym razem dawał inną ocene i za kazdym razem dawał ileś tam punktów za psa...dajcie mi tępą łyzke...
No ja spodziewalam sie po trailerze zupelnie innego rozdzaju filmu...podobalo mi sie jak pokazano jego samotne zycie, rozmowy z psem, z manekinami, czlowiek do glowy dostaje,a on 3 lata sam...podobalo mi sie ukazanie nowego yorku...ale nie kumam po co polowanie na zwierzyne, skoro wszystkie sklepy byly jego,zabralby pare zamrazarek z miechem i ma:) nie na 3 lata?? no kurcze, trzeba oszczedzac,bo nie wiadomo czy i kiedy sie cos dobrego pojawi;) a puszki z miesem,pasztety to akurat w USA ...troche nie kumam czemu te"zombie" zebrane byly na W TYM miejscu w centrum,a nie np w domu obok? i przez 3 lata nie wyniuchaly go? i ciagle siedzialy w 1 pomieszczeniu?...no i po co mu byly te wszystkie zabezpieczenia? myslalam,ze wlasnie po to,ze jak przyjda do niego,to jednak beda go chronić...no i ta scena z matka i synem,rozumiem symbolizująca jego rodzine i pewnie tak bylo w ksiazce, ale czemu to nie moglby jakis facet???...jeszcze ta scena w ktorej Will do nich gada:) to ja nie wiedzialam,ze mozna bylo sie z nimi w pogaduchy wdawac i,ze oni kumają co się mówi, no matko! a to jego poswiecenie dla ludzkosci?nazwanie go legendą? rece opadają. pies byl super
Nie wyniuchał go , ponieważ wychodził tylko w dzień , czyli wtedy kiedy potwory nie mogły wychodzić.Polował na nie ale tylko z dala od swojego mieszkania , żeby w czasie ukrywania się za dnia nie zobaczyły gdzie on mieszka.a co do jego domu to te zabezpieczenia wystarczały na zaledwie kilku "zombie" a nie na całą ich hordę.
ale ja rozumiem to co mi pokazano:) jednak jest to naiwne i mnie nie przekonywuje...domyslam sie,ze wszystkie domy i ciemne pomieszczenia obok byly tez zabezpieczone i to wlasnie dlatego potwory sobie zamieszkaly w innej dzielnicy albo nie, zamieszkaly tam, bo to okolica nowojorskiej giełdy;)) tak, aha
swoja droga jakos malo tych potworow w filmie pokazano:) myslalam,ze bedzie ich tyle co w "Swicie zywych trupów"
niby ten film jest taki płytki i głupi , a wy tyle pytań zadajecie jakbyście go nie zrozumieli - może jest dla niektórych to za trudne ...
Logicznie myśląc mieszkania są z oknami(no chyba ze ty masz dom bez okien)
Więc światło bez problemu dociera do każdego pomieszczenia ,a oni zachowywali się jak zwierzęta i instynkt podpowiadał im to pomieszczenie do którego światło dzienne nie docierało(wiedzą że np: wampiry dodatkowo zabezpieczały sie chowając się w trumnach w ciemnych pomieszczenia )
Proste
Aaahaaaaaa, nie no to teraz już wszystko jasne, w Nowym Yorku jest tylko jedno ciemne miejsce.
rzeczywiscie proste.
brak słów na twoje komentarze panie brzydkie k ...
po prostu czepiasz sie byle czego.
raczej człowiek jest na tyle inteligentny zęby sie nie pchać w centrum zagrożenia wiec po prostu najłatwiej poszukać takiego miejsca gdzie można czuć sie bezpiecznie ...
proponuje telenowele
bo widzę ze takie filmy są dla ciebie za trudne zwłaszcza ze trzeba ruszyć trochę wyobraznia
TONĄCY TO NAWET SIE BRZYTWY CHWYCI:(WYMYŚLASZ BZDURY , BO NIE MASZ KONRETOW )
uwielbiam tego typu komentarze, jak zwykle znajdzie sie taki ktoś jak Ty, co odpowiedzią zupelnie z dupy rzuci...proponuje nie odpisywac mi juz,bo jak zauwazylismy czytac ze zrozumieniem to Ty nie umiesz :]
uwaga uwaga, Twoje ulubione slowko - PROSTE!
i tak jak ktoś mądrze i sensownie poniżej napisał, spoko był pomysl, ale z realizacja filmu juz gorzej
max kretyńskiego hasla z telenowela nie skomentuje
widać jak brniesz w kierunku swojej d...., i kto tu czytać ze zrozumieniem nie umie
po prostu jest całkiem innym słowem niż proste
Widać jaki inteligent z ciebie jak już brednie wypisujesz
Genialny pomysł, ale generalnie źle sprzedany. Czegoś tutaj po prostu brakuje. I to zakończenie .... dobry ale bez rewelacji.
Nie rozumiem jednej rzeczy dlaczego większość z was wmówiła sobie ,że to są zombie czy to tak trudno odróżnić ...
kinomanka82 nie wiem o co ci chodzi ....
Rozumiem każdemu może sie film podobać albo nie , ale nie rozumiem tego w jaki sposób sie to przekazuje wypisując beznadziejne głupoty ,a gdy już czyjeś przekonania nie docierają do innych odbiorców to się wtedy wymyśla na nich różne przezwiska typu dzieci matrix lub podobne to jest wtedy pokazanie tego jakim się jest naprawdę....
przypominam że "dzieci matrixa" to tekst Greka;] użył go on pierwszy, więc to świadczy, ze mówi on sam o sobie;]
Kandydat do "rozczarowania roku"
W 100% popieram, tak sie napalilem na ten film, totalnie sie zawiodlem.
Ale mimo wszystko jak dla mnie 6/10
Jeśli chodzi o opustoszałem miasto. To ten film ma najlepsze odwzorowanie tego stanu. Oczywiście podziękowania należą sie efektom specjalnym. W żadnym innym filmie nie widziałem tak dobrego odwzorowania po katastrofie.
Niby o filmie nie było tak głośno, początkowo nawet nie wiedziałem o czym jest,nie czytałem nawet opisu.ściągnąłem, obejrzałem i nie jest źle.Dobry obraz.świetnie oddany klimat.Jeden z lepszych (nie najlepszych) filmów 2007 roku.
Jednakże jest kilka niedociągnięć, jak np. to, że jedyny człowiek w Nowym Jorku nie jest sam :D Zresztą te wampiry również były sztuczne trochę.
Ocena - 7.9/10 Polecam.Można oglądnąć w mroźny wieczór przy herbatce.
Walić już ten prąd i wodę i cholerną kukurydzę, którą co chwilę się ktoś podnieca (skąd? jak? jak to się stało? O MÓJ BOŻE, AGREGATY?), bo w całym filmie jest tyle nieścisłości, że głowa mała.
Kiedy Szeryf Mroku wychyla swój kaprawy pysk (notabene, ten jedyny mutant ma jakieś niemal ludzkie, charakterystryczne rysy twarzy i błysk inteligencji w ślepiach, oczywiście. cóż za dyskryminacja!) na słońce, nasz bohater błyskotliwie zauważa, że stracił on już nawet (!) instynkt przetrwania. Pomijając oczywistą oczywistość błędu rzeczowego (kiepsko jak na lekarza-choć może to zasługa tłumacza) w sformułowaniu 'instynkt przetrwania'...
"instynkt przetrwania, pot. termin spotykany niekiedy w nienaukowych wypowiedziach na określenie różnych rodzajów zachowania się służących przeżyciu osobnika; nie tylko nie jest jednym osobnym instynktem, ale nawet obejmuje różne elementarne rodzaje zachowania się, nie motywowanego o charakterze odruchów bezwarunkowych; w etologii określamy je zachowaniami homeostatycznymi lub samozachowawczymi"
...to następuje tu pewna nieścisłość. Will mówi, że tracąc ów instynkt, Szeryf stracił swój ostatni ludzki pierwiastek. Człowiek nie posiadający cech człowieczych zwykle jest przedstawiony jako "zezwierzęcony". Tyle, że instynkty jako bezpośredni motor dzialania są domeną właśnie zwierząt, ze względu na ich prostotę, wręcz prymitywność. Ludzi odróżnia od zwierząt nie brak instynktów, tylko panowanie nad nimi i dokonywanie słusznego wyboru dzięki inteligencji.
Straszliwie kozacko to brzmi, ale przesłanie jest takie: skoro stracili cechy ludzkie (jak wg Willa), to bliżej im do zwierząt, co nie ma sensu, bo te warunkują swój byt poprzez poddawanie się instynktom.
Zatem: czemu Szeryf Mroku *(ależ mnie rozpierdala ta ksywa, ale inaczej się go nie da nazwać)* dostał takiej piany na porwanie stadnej panny? Widział ktoś żeby mutanty się rozmnażały? Było coś takiego w książce? Bo nic poza chęcią prokreacji (i znów instynkt! sic!) raczej nie przychodzi mi do głowy, tak po prostu się zdenerwował, że jakiś czarnuch buchnął mu jego ulubioną gorącą dwudziestkę?
Czemu dr Will "Legenda" Smith przez trzy lata nie zrozumiał, że jego pies nie jest podatny na sugestie typu "nie, Sam, nie idź tam, bo cię coś wpierdoli w tym mroku i będę po ciebie lazł"? Rozumiem, że nie chciał się szlajać po mieście sam, ale czy smycz to takie skomplikowane urządzenie?
Rozkmina nt pułapki z manekinem- po zastanowieniu doszliśmy do wniosku iż- jak już ktoś tu bystrze zauważył-brak prześcieradła na pułapce świadczyłby o konstruktorze kryjącym się pod inicjałami SZ.M.
Pytanie tylko, gdzie się on podział, kiedy już "wypuścił psy" i miał naszą hebanową Legendę jak na talerzu, w kojącym cieniu wieżowca.(Boże, to było prześmieszne, takie gotyckie dobermany dzierżone przez ojca chrzestnego wszystkich mutantów!...) Zombie nie wpadnie na to, żeby ubrać się w coś, co nie przepuszcza światła, chociażby zapieprzać z ambrelą, nie umie nacisnąc klamki, ale odwalić pułapkę rodem z McGuyvera-pewnie, mała, dla Ciebie wszystko, jeszcze Cię pomszczę
Perełka wypowiedzi:
"To był tylko wirus - ale to nadal sa ludzie mozna ich wyleczyć wiec inteligencja zostaje taka jaką masz kiedy masz infekcję ;) Dowód na to - Nevil szukał szczepionki - i ją odkrył -twarz kobita wraca do tej sprzed zainfekowaniem . Czy myslisz nadal że nie były inteligentne ! Skoro tak uważasz że w trakcie tej infekcji traciły rozum ;] Gdyby nie były inteligentne to by nie uciekały przed słońcem i popaliły sie wychodzac na otwarte słońce ;] Jakieś insktynkty zachowawcze są :) Pozdrawiamy logikę hihihi"
Hihihi, pozdrawiam matkę Whitney Houston, to, że wraca jej twarz do normy nie znaczy jeszcze, że z jej umysłem wszystko będzie dobrze, hihi! Ta magiczna szczepionka nie dawała żadnej gwarancji na wyzdrowienie, to tak jak ta kobieta w czołówce co wyleczyła raka-no zajebiście, szkoda, że wszystkich potem pierdolnęło coś jeszcze gorszego.
W telewizji mówili o objawach zbliżonych do wścieklizny:
"Cechuje ją znaczne podniecenie i agresja ("wściekłość"). Wściekliznę nazywa się też czasem wodowstrętem (łac. hydrophobia), co jest odbiciem jednego z objawów choroby, mianowicie mimowolnych skurczy mięśni na widok lub sam dźwięk wody.Dominują tu zmiany, uczucie mrowienia wokół miejsca pokąsania, a także gorączka, ból potylicy, halucynacje, torsje. Zwierzęta często w tym okresie zmieniają swoje zwyczaje głównie przez zmianę trybu życia z dziennego na nocny i odwrotnie, a także przestają być wrażliwe na bodźce bólowe. Po kilku dniach u ludzi i zwierząt występuje nadmierne pobudzenie lub - skrajnie, porażenie (tzw. cicha wścieklizna). U chorego stwierdzić można mimowolne skurcze mięśni (konwulsje)(...)"
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/38/Rabies_patient.jpg
Tak, no nie wiem czemu, ale jakoś zdawało mi się że owszem, tracili rozum. Ale mogło mi się wydawać, też czasem lubię sobie posiorbać coś w mroku na piwnicznej podłodze, najlepiej świeżego jelonka.
A, w ogóle-czemu nasz Jestem L. nie wpadł na to, żeby buchnąć skądś lampy UVA/UVB do oświetlenia domu tak, żeby spaliły Poszukiwaczy Ciemności (omg, to też było idiotyczne, w ogóle Jeźdzcy Apokalipsy i Drużyna Pierścienia) zanim po trzech latach go znajdą? Lepiej wysadzic cały front, to ich zdezorientuje
Moim faworytem jest też wesoła kolonia ocalałych, całkowicie samowystarczalna i zajęta wyłącznie sobą, a nie szukaniem ocalałych albo nadawaniem przez radio. Tudzież jego słuchaniem. Najważniejsze że zbudowali sobie kościół, sława i chwała. Idiotyzm. To znaczy ten nawiedzony paszkwil się pewnie cieszy, ale ją to bym rzuciła na pożarcie za fanatyzm religijny, jak zwykle połączony z całkowitą odpornością na logikę "słuchałam radia i coś kazało mi do ciebie przyjechać! To Bóg!" "nie. to był mój głos." "nie, to mój brazylijski Bóg, który nie pozwala mi słuchać Marleya!"
I jeszcze o Marleyu-taka fajna postać, bojownik o wolność, rozświetla ciemność i w ogóle peace sex i zdalnie sterowane patyki-ale jego wątek w filmie jest tak nadęty, patetyczny, dumny, wzniosły, że brakowało tylko powiewającej w tle oczojebnej amerykańskiej flagi. A nie jamajskiej. Marley się pewnie obraca w środowisku swojego cedrowego pudełka za taką iście biblijną w przekazie przypowieść. Will przez trzy lata się do tego przygotowywał, wykuł całą anegdotkę na pamięć i ewidentnie czekał gdzie by nią zabłysnąć. Przysięgam, pół kina ryczało ze śmiechu (a cała sala na hasło "oni" "kto?" "poszukiwacze ciemności" pfffffff czy strach wyzwala w ludziach zapędy do idiotycznego nazywania obiektów swego lęku? xD), a ja cały czas czekałam aż spadnie na niego wielka stopa
SO MUCH FOR PATHOS
btw. jeśli Will Smith jest legendą, to ja jestem b o g i e m.
BRAWO ...........
Strasznie musiałaś napocić się pisząc ten referat.
Gratuluje wyobraźni
Co można napisać -jeden wielki CHAOS...
Bo na ludziach ,którym ten film się podobał twoje wypocina nie zrobi wrażenia.
Chciałaś nam pokazać jaka to z ciebie inteligentna internautka , no cóż dużo to nie znaczy dobrze ,lepiej mało albo wcale ...
Jak to mówią : nie ważne jak się zaczyna ale jak się kończy
( btw. jeśli Will Smith jest legendą, to ja jestem b o g i e m.)
To gdzie ty byłaś jak bóg rozumy rozdawał "Aniołku Charliego"
Dajcie spokój. Ja zamknę ten nieścisłą rozmowę jednym stwierdzeniem. Doktor nadawał codziennie komunikat w radiu. Czemu "strefa zero" (miejsce do którego udała sie Anna) podobnie jak dr. Neville -nie nadawała takich komuniakatów?
lepiej z nią nie dyskutuj, bo tak Cie zjedzie na podstawie wikipedii, że zobaczysz:P
Halucynka.
Po 1 mowa była o instynkcie samozachowawczym.
Po 2 może się po prostu wkurzył jak mu znowu i znowu "kolegów" porywał.(Szeryf jak go nazywasz)
Po 3 to że Sam tam wlazła było po prostu potrzebne do filmu?(załóżmy)
Po 4 gdzieś na tym forum krąży zdjęcie wyjaśniające czemu samemu nie wyszedł-panował półmrok a nie ciemność.
Po 5 były inteligentne tylko że ich inteligencja zanikała stopniowo.
Po 6 skąd by miał wziąść te lampy? Widziałeś obronę przed domem taki jeden "jeb" w lampę i po sprawie.
Po 7 jakoś Anna dowiedziała się o tej kolonii nie?Sama sobie wymyśliła może?
1. Y-y. Było instynkt przetrwania. Serio. Chociaż, nawet jeśli czterem osobom rzuciło się na wzrok i źle to odczytaliśmy, to argument w którym jedno wyklucza drugie (kierowanie się instynktami jako człowieczenstwo wg Smitha, etc. etc.) nie traci na mocy.
2. Nie trafia to do mnie. Po trzech latach? Ile mutantów porwał? Ten motyw zemsty u prymitywa dla którego najważniejsze jest żeby czegoś się nażreć i schować w ciemności jest naciagany.
3. :) no, to jak w horrorach. "Zaraz wracam!" i wiadomo ze już nie wróci. Grasuje morderca, ale trzeba iść po piwo do garażu. Hałas na górze i trzeba iść sprawdzić. Smutek trochę, że bezsens jest potrzebny żeby pociągnąć film-facet trzy lata unika śmierci i walczy o świat, ale lezie za psem w samo centrum niebezpieczeństwa.
4. No ale psy przecież wyszły-najpierw czekały na zniknięcie tego ostatniego paseczka światła a potem zaczęły pruć jak szalone.
5. Rozumiem-tylko czemu tak nierówno? Równolegle budują pułapkę, zmyślną, wymagającą dużych umiejętności, ale zdają się nie uczyć na błędach (np. z tą ochroną przed światłem-jak już mieli manekin, to mogli z niego buchnąć ciuchy, taki psikus x) no i nie przekręcaja klamek :)
6. Z solarium? :)
Przecież jakby cały czas się paliły to nie mogłyby podejść (a na pewno nie biec jak nienormalne i skakać w źródło światła),tak jak nie wychodzą w dzień.
7. Powiedziała, że wie to od Boga. Ciężko uznać to za wiarygodne, ogólnodostępne źródło informacji
A teraz mykam, czytać sobie Wikipedię i ćwiczyc przed lustrem kozackie odzywki żeby udowodnić wszystkim jaka ze mnie inteligentna internautka. Sól życia!
"Smutek trochę, że bezsens jest potrzebny żeby pociągnąć film-facet trzy lata unika śmierci i walczy o świat, ale lezie za psem w samo centrum niebezpieczeństwa" A oglądałaś dokładnie??? Facet miał przez 3 lata tylko tego psa!!! Przyjaźń nie zna strachu.
Jeśli nie pasuje Ci motyw z polującym i chowającym sie człowiekiem - trudno. Ale wybacz. On mial tylko tego zwierzaka, a mutantów jest duuużo więcej.
Żeby nie było wątpliwości; nie jest dla mnie głupie, że kochał swojego psa i dlatego za nim poszedł. Głupie było tylko to, że tak bezmyślnie narażał siebie i jego na niebezpieczeństwo chodząc z nim bez jakiejś smyczy, sznurka, czegokolwiek-jakbym z moimi psami trafiła na pustkowie z uaktywniającymi się w mroku żądnymi krwi monstrami to ze strachu bym je sobie chyba do rąk przywiązała żeby nic im się nie stało.
Bardzo miło mi sie z tobą pisze :) No to już Ci odpowiadam. Przypomnij se: dr Robert po tym jak wysiadł z samochodu -dał sygnał dźwiękowy dla psa (dwa krótkie syknięcia) Niestety nie miał już sygnału na odwołanie tego polecenia. Pies był wytrenowany lecz chęć schwytania zwierzęcia wzięła górę. Co do smyczy. No tak. Powinien ją mieć. Lecz przy pogoni za zwierzęciem i tak by go uwolnił :))
;)dziecino, nie mierz wszystkich swoją miarą, nie wszyscy się pocą jak świnie pisząc więcej niż trzy linijki
tak jak nie wszyscy chcą coś komuś udowodnić.
forum jest po to, żeby każdy mógł napisać co myśli o filmie.
To dyktuje mi wspomniany przez Ciebie z niejaką melancholią rozum, nie wiem jakiej kolejce Ty byłeś, ale w mojej Cię nie było, Aniołku : )
Zawsze to samo, zjedzie się jakiś szmirowaty, głupiutki film szerzej niż "1/10, co za gówno" to zaraz wychodzi zacietrzewienie tych ślepo mu oddanych i zaczynają się wycieczki osobiste.
Skąd myśl, ze moja "wypocina" ma "zrobić wrażenie" na kimkolwiek?
A może ja uznam że sześćdziesiąt wypowiedzi nade mną to wynik narcystycznej skłonności do przeceniania swojego zdania i obnoszenia się z nim? I że wszyscy próbują zrobić na kims wrażenie swoimi spostrzeżeniami? Debilizm.
Film jest słaby i po prostu trafiony-zatopiony, nie wiem czemu, ale wydawałoby się, że film należy oceniać też pod względem sensu, (pomijając tu sam fakt obecności mutantów) i jakiejś konsekwencji w prowadzeniu fabuły, której często brakuje
Wiadomo, że jeśli komuś film się podobał nie narzuci się zdania "nie, z dupy był, odwołaj to co mówiłeś", bo i po co, ale kiedy przytacza się (i tutaj to mnóstwo osób) konkretne przykłady zaniedbań, niedociągnięć i rażących przegięć, to można bez _ujmy na honorze_ się zastanowić a nie od razu srać ogniem (bo tak to wygląda)
Cenię sobie Smitha, ale naprawdę miewał lepsze role (w Alim, Pursuit of happiness, czy nawet Bad Boysach). Poza scenografią nie dostrzegam w tym filmie nic wartościowego. Ew. aspekt humorystyczny, ale raczej niezamierzony
Ps. "Jak to mówią : nie ważne jak się zaczyna ale jak się kończy"
A pamiętasz jak skończył ten co tak mówił?
Halucynka. Tak przeglądałem teraz twoje głosy na oddane filmy. Albo dajesz 10 albo 1. Ze 4 razy dałaś 9 bodajże. Omawiany film oceniłaś na 1. Czyli według Ciebie to kompletne dno - jeden z najgorszych filmów. Dla mnie ten film ma specyficzny klimat. Takich obrazów w ostatnich latach dużo nie widziałem. (28 dni później)Twój komentarz odnośnie inteligencji zmutowanych stworów jest niedokładny. A co napiszesz na to, że nie znasz tego wirusa - jego działania w mózgu człowieka?? Psy które dzierżył na smyczy ten mutant były mniej wrażliwe na światło a same mutanty mogły wyjść dopiero w kompletnym mroku.
Daję plus albo minus, bo trochę śmieszą mnie takie "trochę mi się podobał" "trochę mi się nie podobał" przeliczane na punkty. Film, z którego wychodzę zirytowana i zdegustowana nie przedstawia dla mnie żadnej wartości. Albo mi się podobał albo nie, kiedy mam mieszane uczucia nie bawię się w oceny. Zresztą, widzę że robisz podobnie.
Sam motyw izolacji jednostki mógłby być atrakcyjny, ale z bomby po trzech latach pojawia się kobieta z dzieckiem i zaczyna opowiadać o całej kolonii ocalałych zanim wątek walki z samotnością na dobre się rozwinął. A już na brak potworów, mutantów, katastrof rodzaju ludzkiego akurat nie narzekam.
Co napiszę na to? Napiszę że oglądałam film, pytałam o książkę, chociaż to idiotyczne, bo nie nakręcono go tylko dla tego wybranego grona które zapoznało się z powieścią. Film niekonsekwentnie tworzy obraz mutantów. Raz genialnych, z inteligencją graniczącą z ludzką, raz prymitywnych istot nie uczących, nie potrafiących dostosować się do niemal każdych okoliczności (co jest znamienne dla ludzi).
ok. Rozumiem Cię. Lecz wiedz, że ta kobieta miała syna a will był zaraz po stracie swojego psa. Wiem, że ten film nie jest genialnym przedstawieniem lecz dla mnie ma swój klimat. pozdrowienia :)
Bądźmy szczerzy nie ma co dyskutować z osobą(wsumie nie wiem dokładnie jakie płci jest bo nieraz pisze jako ona, a nieraz pisze jako on niechodzi mi tylko oforum tego filmu),która uważa film Aniołki Charliego(7/10) za lepszy niż Jestem Legendą(1/10)
:) nie wiesz dokładnie? płcie są tylko dwie, a podpowiem że nie mam cojones (pewnie dlatego poczułeś ze mną jakąś więź. to złudzenie, kotku)
filmweb jest lepszy niż onet. Bądźmy szczerzy, nie ma co dyskutować z kimś kto ma konkretne argumenty, tylko zajrzyjmy w jego profil i znajdźmy coś kompromitującego (!?)
Bądźmy szczerzy, nie ma co dyskutować z osobą, która nie umie zrobić spacji w odpowiednim miejscu ("wsumie" "niechodzi" "oforum"), ogląda "na Wspólnej" i wszystkie "American Pie", daje "Death Proof" 4/10 a "Krokodylowi Dundee" i "Conanowi Niszczycielowi" 9 i 10 punktów...
No, to Cię pojechałam w czoko, teraz się nie podniesiesz pewnie z tego publicznego upokorzenia! Wypierdalaj z forum! O gustach się nie dyskutuje ale Ty masz zjebany!
lol
O rety, dałeś Aniołkom Charliego tyle samo co ja
wstyd :D
To było straszne ,ale to boli ...
Myślisz dziewczynko że z kim masz do czynienia z kolegą z piaskownicy, któremu rzucisz pisakiem w oczy i pójdzie z płaczem do domu naskarżyć mamusi ...
Porostu filmy traktuje jak rozrywkę,która nie wnosi nic do mojego życia i nie jest moją myślą przewodnią ...
Nie kamufluje się ani nie szufladkuje tego co mi się podoba bo mnie to wcale nie zawstydza oraz nie ukazuje też jakim jestem ...
Więc takie teksty twojego poziomu mnie nie ruszają ...
Tym sie różnimy,że ja dałem więcej "JL" niż Aniołkom ponieważ jest lepszy i to na pewno nie tylko ja to stwierdzę..No i jeszcze taki wspaniały film jak Hooligans , któremu dałaś 1/10... Oczywiście wspomniałaś o filmie NA Wspólnej(3/10) tylko czemu nie napisałaś jaką ocenę dostał...
No i ten mały błąd(nie umie zrobić spacji) to ja bym musiał ciebie się zapytać czy znasz obsługę wszystkich znaków na swojej klawiaturze ...
Bo jak ktoś tu napisał widzicie błędy innych ,a swoich nie dostrzegacie ..
Gdybym chciał zobaczyć coś ambitnego poszedłbym do teatru .
nie dyskutuj z trollem, dziewczyna myśli że jak używa Wikipedii (która uważa, że Slayer to trash metal O.o) to jest mądra, więc dajmy jej spokój.
Mycho. Powtarzasz się.
Też cierpię straszliwe katusze, budząc się w nocy ze straszliwą świadomością, że Slayer JEST W NIEODPOWIEDNIM DZIALE GATUNKÓW MUZYKI. Nam wszystkim jest ciężko funkcjonować z takim błędem, trudno sobie wyobrazić większą nieścisłość. W końcu gatunki muzyczne to przejrzyste, całkowicie obiektywne kategorie, istniejące niezależnie od siebie i nie przenikające się, zupełnie zmieniające odczucia płynące ze słuchania nagrań zespołu.
A... A ten obrazek i objawy wścieklizny wklejone z Wikipedii!... To zdjęcie mogło być wydymane w Photoshopie!
swoją drogą, Twoje powtarzanie się to tylko kojący balsam na moją udręczoną cierpieniem za Slayera duszę, bo to znaczy, że widzisz jak bardzo mam Cię w dupie. Albo inni użytkownicy. Nie słuchamy Cię. Poważnie.
oh tak, najlepiej czepić się jednego i powtarzać O.o na wikipedii jest tyle nieściosłości co w PZPN i podałem tylko jeden przykład, ale najwidoczniej źle zrobiłem, bo to Slayer i płaczmy bo biedna Halucynka robi z tego wielkie "ale" i myśli, że jest fajna jak popisze się przed innymi jak mnie jezdzi - jaki on głupi, daje za przykład Slayer'a, haha. xD jakos troche ludzi mnie słucha, poczytaj kilka tematów chociaz na tym forum :) ale cóż, skoro jestem taki glupi i nikt mnie nie słucha to po co mi odpisujesz? Może to jakieś algorytmy z wikipedii mówią Ci że musisz mi odpisać tutaj bo jak nie to przyjdą "Aniiołki..." i rozwalą Ci łeb i wypróją flaki? ;]
Jeśli jest tyle nieścisłości, a podajesz jedną, to warto byłoby podać sensowną, a nie coś tak płynnego jak przyporządkowywanie zespołów do przenikających się gatunków. Sram na to czy to Slayer, Nazgartoh, Modern Talking czy inne Madonny. Słyszysz? A właściwie: słuchasz?
Nie wiem kto tu się próbował popisać "jeżdżeniem po" dwa razy wytykając cytat i zdjęcie z wikipedii oraz wynikający z tego trollizm.
Bądź moim rycerzem prawości i odnajdź mi jakąkolwiek nieścisłość w tym, co wkleiłam.
" jakos troche ludzi mnie słucha, poczytaj kilka tematów chociaz na tym forum :) ale cóż, skoro jestem taki glupi i nikt mnie nie słucha to po co mi odpisujesz?"
Och,kotku, nie bierz tego tak dosłownie! Na pewno jesteś popularny. Może źle to ujęłam-ja Cię słyszę, kto wie- każdy Cię słyszy. Ale nie słucha :)
" Może to jakieś algorytmy z wikipedii mówią Ci że musisz mi odpisać tutaj bo jak nie to przyjdą "Aniiołki..." i rozwalą Ci łeb i wypróją flaki? ;]"
...
przepraszam, zostałam zażenowana tym wybitnie przechujowym żartem, a szkoda, sam początek o algorytmie całkiem obiecujący
No i nie martw się, nie jesteś taki głupi :) ale jesteś na dobrej drodze, prójesz jak szalony
:D To nadal jest straszne. Idź ze swoim wspomnianym pisakiem w oku do mamy i poproś, żeby nauczyła Cię czytać ze zrozumieniem, bo może Ci się kiedyś przydać
Mówisz, że filmy traktujesz jako rozrywkę, a nie coś, co Cię w jakiś sposób określa, pokazuje kim jesteś.
To skąd takie parcie na jajka żeby urządzać publiczną chłostę "nie warto gadać z kimś, kto daje tyle punktów temu i temu, bla bla bla"?
Chyba, że ta złota zasada "rozrywki" dotyczy tylko Twojej osoby, ja nie kamufluję tego, że "Hooligans" i "Jestem Legendą" to dla mnie filmowe potworki, ale mnie to już powinno na wstępie wykluczyć z dyskusji. Mnie również średnio ruszają (ale za to naprawdę, naprawdę bawią :) teksty Twojego poziomu, bo takie "JL jest lepsze od Aniołków, I NIE TYLKO JA TAK TWIERDZĘ" w przypadku filmów typowo rozrywkowych, które albo się podobają albo nie, jest żenującym hasłem.
A w ogóle to nie wmówisz mi, że to, co człowiek ogląda (czyli jego preferencje, upodobania, itd.) nie pokazują WCALE kim jest (zwłaszcza w internecie). Pewnie, nie są wszystkim (jest jeszcze kultura słowa, niezdrowe ciągoty do wstawiania wszędzie wielokropków, niesprowokowane obrażanie użytkowników), ale świadczą o człowieku.
...mój Ty Conanie. :)
" to ja bym musiał ciebie się zapytać czy znasz obsługę wszystkich znaków na swojej klawiaturze ..."
Skromnie powiem, że wszystkich prawdopodobnie nie znam. Ale i tak wyprzedzam Cię o shift przy zaimkach. A obsługa jest dość prosta, zasadniczo tylko się stuka. Zapytaj mamy.
"Gdybym chciał zobaczyć coś ambitnego poszedłbym do teatru ."
Nie rozumiem. Nie ma ambitnych filmów? Nie ma mało/bezwartościowych sztuk teatralnych? A w ogóle, to polecam książkę jakąś, od czasu do czasu.
Widać twoją pustkę ,brak zrozumienia i tyle. Jesteś arogancka i ciężko ci przyznać komuś rację, ale to normalka bo taka jest większość bab.
Nie lubię się powtarzać ,ale będę musiał (Nie kamufluje się ani nie szufladkuje tego co mi się podoba bo mnie to wcale nie zawstydza)czyli nie powciskałem sobie ambitnych filmów do ulubionych ,żeby udawać greka tylko takie co mi się podobają. Nie moja wina ,że ty tego nie rozumiesz .
Bo powiedzmy ,że ja wspomniałem o jednym twoim filmie ,a ty co zrobiłaś niby pojechałaś zemną bo masz lepsze filmy i czujesz się z tego powodu extra .
Co duzi chłopcy ci sie nie podobają(Conan}
Ogólnie mam w dupie to jak kto pisze i jakie błędy robi .
Więc proponuje sprawdź sama sobie błędy , a proponuje ci do tego Mozilla.
JAK JUŻ PISAŁEM WCZEŚNIEJ KAŻDY MA PRAWO DO KRYTYKI I PISANIA SWOICH ODCZUĆ W MIARĘ LUDZKIEJ PRZYZWOITOŚCI ALE TWOJE SA ABSURDALNE
KOŃCZĘ TO ŻENADĘ I PISANIE Z OSOBA KTÓRA DO WYRAŻANIA SWOICH ODCZUĆ NA TEMAT FILMU POTRZEBUJE POMOCY NAUKOWYCH(SŁOWNIKÓW)
ZAL MI CIEBIE KOBIETO
pozdrawiam innych zwolenników JL
"taka jest większość bab"
Oj, czuła struna? nie gorzkniej tak :(
Nie przeszkadza mi to, że nie masz "powciskanych ambitnych filmów" do ulubionych. Skoro nie są Twoimi ulubionymi, to trudno żeby tam były.
Mnie w ogóle nie przyszło do głowy, żeby grzebać w Twoim profilu i patrzeć czy "jesteś extra" i w ogóle godny rozmowy ze mną na temat filmów. Ty tak zrobiłeś.
A kiedy specjalnie, z przesadą i (zdawałoby się) bijącą w oczy ironią wyciągam to co Ty oglądasz i wyciagam wnioski słowo w słowo jak Twój "nie warto rozmawiać z kimś, kto..." to już wielka obraza, bo Cię pojechałam. Śmiechu warte :D I takie gadanie "bo masz lepsze filmy i czujesz się z tego powodu extra" jest niesprawiedliwe, bo mam tam filmy, które mi się podobają, i uwierz mi na słowo-nie musiałam ich tam wciskać. Tak jak Ty, nie czułam potrzeby udawania kogoś innego. Zresztą, nie wiem skąd pomysł że moje filmy są lepsze, bo ja tak na pewno nie powiedziałam. Brzmi jakbyś miał na tym punkcie jakiś kompleks czy coś.
"Co duzi chłopcy ci sie nie podobają(Conan}"
Nie, wolę chudziutkich :) ale przecież wiesz, że możesz swój gust
"Ogólnie mam w dupie to jak kto pisze i jakie błędy robi .
Więc proponuje sprawdź sama sobie błędy , a proponuje ci do tego Mozilla."
Jak masz w dupie to już nie chcę. :(
"JAK JUŻ PISAŁEM WCZEŚNIEJ KAŻDY MA PRAWO DO KRYTYKI I PISANIA SWOICH ODCZUĆ W MIARĘ LUDZKIEJ PRZYZWOITOŚCI ALE TWOJE SA ABSURDALNE"
Obudziłeś we mnie zwierzę. Poważnie.
"KOŃCZĘ TO ŻENADĘ I PISANIE Z OSOBA KTÓRA DO WYRAŻANIA SWOICH ODCZUĆ NA TEMAT FILMU POTRZEBUJE POMOCY NAUKOWYCH(SŁOWNIKÓW)"
Ej, powiedziałeś że kończysz!
A w ogóle to teraz ja widzę pustkę w sobie i brak zrozumienia, bo nie rozumiem, co ma piernik do wiatraka. W filmie było o podobieństwie do wścieklizny, to wkleiłam kawałek o wściekliźnie. Nie wiem gdzie tam moje odczucia.
ZAL MI CIEBIE KOBIETO
:) Mi żal wszystkich kobiet (tudzież "bab"), które miały tę radość z polemizowania z Tobą na jakikolwiek temat. Ta agresja na końcu aż nasuwa wizje pięciu zakopanych pyskatych żon.
Pozdrawiam wszystkich zwolenników pana nade mną.
Mogę coś wtrącić .
Co by to było gdyby sam Arnold w nim zagrał .
Halucynka czy jakoś tak czy podobnie to by dla ciebie była w ogóle tragedia.
I tak stanę w obronie zwolenników ,ale to ktoś inny już wspomniał o aniołkach charliego - sama nie czytasz ze zrozumieniem i się puszysz jak kot na psa ...
Ten pan już skączył(chyba) bo raczej dalej nic nie ma tylko ty
Więc jeżeli jesteś tak dobra - to proponuje zrób to samo
PRZESTAŃ JAZGOTAC
"Mogę coś wtrącić."
Jak dla mnie to nie, ale już za późno.
"Co by to było gdyby sam Arnold w nim zagrał."
Nie wiem, może koniec świata? :] Powiedziałam gdzieś, że nienawidzę Arniego? A może nie podobał mi się tylko "Conan"?
Kto wie?
"to by dla ciebie była w ogóle tragedia"
A, no tak, zapomniałam-Ty wiesz.
Powiesz mi co ten komentarz o Arnoldzie miał w ogóle do rzeczy? Trochę za abstrakcyjne dla mnie.
"Halucynka czy jakoś tak czy podobnie"
Pakistańczyk, Rumunie stary, dorośnij do lepszych metod okazywania jak mało Cię obchodzi Twój rozmówca, bo jakoś tak czy podobnie to robiło się w przedszkolu.
"dalej nic nie ma tylko ty"
tylko ja, ja, ja, ja.... rozpieszczasz mnie takimi wizjami ^_^
"jeżeli jesteś tak dobra"
Nie jestem. Ale próbowałeś :>
Halucynka, a ja doskonale kumam co piszesz, argumentujesz przekonywająco i podziwiam Twoj spokoj i cierpliwosc:) mnie zdacydowanie tego brakuje, no, ale jak gadke ktoś zaczyna od hasla o telenowelach,później coś o kaczynskich, podczas gdy ani jednego,a nie drugiego w filmie nie widzialam, to zdecydowanie nie ma co reagować;)
albo mozna sobie pogadac jak z djadamusem albo tak jak...wiadomo o kogo chodzi:)
film u mnie nie dostaje 1, jakis urok jednak ma, zreszta 1 przyznaje gdy cos mi sie kompletnie nie podoba, ponizej 1 jest "the hills have eyes2", glupszego filmu chyba nie widziałam
"Jestem legendą" brzmi dumnie, zbyt dumnie, jak na to co mi pokazano, masa niedociągniec takich,ze nawet wyobraznia nie pomaga...
osobiscie guzik mnie obchodzi co masz w ulubionych, pozdrawiam ;)
No i co, moje myszki? Nie można się grzecznie odezwać? Ta pani dostaje ode mnie Order Stokrotki, razem z djadamusem, prowadzącym sensowną, grzeczną rozmowę (tak, tak też można, nawet jeśli ma się inne zdanie!...). Pisząc pierwszego posta na nikogo osobiście nie wsiadłam, nie wiem czemu niektórzy tak się identyfikują z filmem, że każdy komentarz "na nie" odbierają jako atak na ich klejnoty i robią się bardzo nieuprzejmi, mimo, że rozmowę ciągnę spokojnie i z wyraźnym ubawem, co teoretycznie powinno obniżać napięcie. A że tępoty, buractwa, uchylania się i rozpaczliwych prób zdyskwalifikowania mnie do rozmowy za oceny filmów *(filmu. filmu.) i korzystanie z wikipedii (znów chce mi się płakać...), nie znoszę, to tylko mówię, że sobie nie pójdę :)
Dodam tylko,ze na wszystko masz argumenty, podczas gdy inni na "dzien dobry" chamskie hasła.
Co ciekawe, wypowiedzialas sie normalnie o filmie, tak jak go odebierasz, za i przeciw, choc nie pamietam czy byly jakies za:) podczas gdy kilku tutaj SłOWEM NAWET NIE SKOMENTOWAŁO FILMU, tylko to co ktoś uważa, TO JAKAŚ ŻENADA!!!!!!!!!!!... serio nie wiem gdzie sie tacy chowają, ale to może dlatego, że tu mają jedyna możliwosc "porozmawiania" i nie bardzo wiedzą jak to sie robi:) Jak argumenty z brazylianami nie wystarczają, to sie biorą za polityke, gdy to siada, to za dzielenie na baby i ogierów(?), ciekawe co bedzie ich następnym "argumentem"
Mnie sie podoba jak piszesz i TA IRONIA, o której chyba pojęcia nie mają:D
jezeli uważasz ,że pisząc(opisując) swoje odczucia(halucynka)odośnie filmu wkleiła adres jakiejś strony jest normalne
To gratuluje wam takiej normalności zwłaszacza tobie brzydkie k
nie bede wdawac sie w kolejną, bzdurną gadke, tyle normalności jeszcze mi zostało...
Ale ja się wdam, co za długi internet fight ^_^
A teraz po raz czwarty powiem, że "adres jakiejś strony" to obrazek chorego na wściekliznę. Który wyglądał nawet podobnie do naszych mutantów. Tak, był on umieszczony na wikipedii, wiem, że przekreśla to jego wartość merytoryczną, kajam się i okładam po twarzy, bo to nienormalne. To już zakrawa na absurd miesiąca, że zrównujesz to, co napisałam jako nienormalne, bo "pisząc(opisując) swoje odczucia(halucynka)odośnie filmu wkleiła adres jakiejś strony".
Te kontrowersyjne cytaty z gównianych źródeł to:
1) Fragment ze strony Polskiego Towarzystwa Etologicznego (śmierdzi mi zamaskowaną wikipedią) potwierdzający to co napisałam, tj. że motyw utraty instynktu=utraty człowieczeństwa jest błędnie poprowadzony. Powołanie się na coś bardziej uporządkowanego niż moja wiedza nt medycznych terminów zostało zmiażdżone krytyką. Nie wiedzieć czemu. Badania w toku.
2) Objawy wścieklizny, wspomnianej w filmie, z wikipedii .
3) Zdjęcie.
A koledze sugeruję żeby przymknął pysk i zastanowił się dwa razy, zanim napisze taki niemiły w tonie post. Zwłaszcza do dziewczyny. Pomijając jego całkowity bezsens.