Nic nowego. Scenariusz bardzo słaby - brak głębszego rozwinięcia wszystkich kwestii. Will Smith nie potrafi zagrać więcej niż trzy miny. Pierwsza połowa filmu to brak akcji, a nieudolne próby konstruowania dramatu i psychologii bohatera skutkują tym, że jest po prostu nudno. Dopiero pod koniec film nabiera tempa i posuwa akcję do przodu, lecz trwa to tylko chwilę, bo widzimy już napisy końcowe. Koniec filmu to najsłabszy moment. Poza tym wygenerowane komputerowo wampiry-ludzie nie oddały w ogóle realizmu. Z uśmiechem na twarzy patrzyłem gdy wspinają się beztrosko na latarnię lub szczyt budynku(!), a gdy wampiry-ludzie uderzały "na główkę" w samochód to zakrawało już o ekranizację Spidermana, Fantastycznej Czwórki czy innego, tego typu komiksu. Reasumując: szkoda kasy na kino, szkoda czasu na ten film - nie wniesie on niczego do historii kina, a prostej rozrywki też nie zapewnia. Nuda.
Pierwsza połowa filmu budowana jest na klimacie. Dziwi mnie, że poszedłeś na film science fiction chociaż nie lubisz tego gatunku. "...nieudolne próby konstruowania dramatu i psychologii bohater..." Z tej wypowiedzi wynika, że oczekiwałeś dramatu psychologicznego.
Ja wiedziałem czego oczekiwać po filmie i się nie zawiodłem. Will daje radę. Klimat jest potężny. Realia pustego świata dobrze oddane. Jest kilka strasznych choć przewidywalnych momentów. Oczywiście pojawia się kilka niedomówień i niedociągnięć. Graficznie też wypada blado. Koniec mógłby być trochę bardziej rozwinięty bo pozostawia niedosyt. Film oceniam na 8. Podobno ma się nijak do opowieści, na której jest oparta. Dzięki temu powstał jednak świeży koncept, uciekający od schematów z drewnianymi kołkami i srebrnymi kulami.
Dzięki za Twój komentarz.
Dodam tylko parę rzeczy. Otóż nie oczekiwałem dramatu psychologicznego, a jedynie doszedłem do wniosku, że skoro w pierwszej części filmu zabrakło akcji to należy zaproponować widzowi coś innego. I najbardziej trafną rzeczą byłaby dla mnie "budowa postaci" lub ogólnie rzecz ujmując "rozważania natury egzystencjonalno-apokaliptycznej". A zamiast tego, w mojej opinii, zaserwowano widzowi bardzo rozciągnięty w czasie wstęp filmu . A druga rzecz to "potężny klimat" o którym piszesz. No ja nie poczułem widocznie, ale uważam, że go ta po prostu brak. Dla przykładu, ostatnio widziałem bardzo dobry film science fiction "Trzynaste Piętro" - ten film, aż ocieka klimatem.
dredlok. Dziwny jesteś. Jak Willa za bardzo nie lubię to muszę stwierdzić, zę tutaj całkiem nieźle sobie poradził. Grał w miarę prawdziwie. A film był raczej ukazaniem samotnego życia bohatera. Reszta była dodatkiem. Nie zapominaj, że film nazywa się "I am Legend" a nie np. "Bloody Virus", chodzi więc o życie głównego bohatera, a ono nie było przepełnione tylko i wyłącznie przygodami. Realistyczne było to, że główny bohater próbował unikać niebezpieczeństwa, a gdy musiał stanąć z nim twarzą w twarz to nie zgrywał twardziela, a naprawdę się bał. I to mnie urzekło w tej produkcji. Większość amerykańskich kasowych filmów science fiction, przygodowych itp. zawsze pokazywała, że życie głównych bohaterów było przepełnione super stresogennymi przygodami, z którymi radzili sobie bez większych problemów. Zawsze wszędzie włazili, bez większego zastanowienia i strachu, a w ciemne i straszne miejsca zwłaszcza (to działało na nich jak lep na muchy). Tu była miła odmiana.
no właśnie jeśli nie lubisz takich filmów to po co je oglądasz ?? I po co tu wchodzisz i komentujesz skoro uważasz ten film za totalną nudne ?? no właśnie zastanów się czasem nad tym co piszesz ;] Mi osobiście bardzo ale to bardzo podobał sie ten film ;)
Monia. Ja lubię filmy science-fiction, tylko ten w mojej opinii nie zaserwował widzowi niczego ciekawego.
Napisałaś: "I po co tu wchodzisz i komentujesz skoro uważasz ten film za totalną nudne ?? no właśnie zastanów się czasem nad tym co piszesz ;]" Dziwne to co napisałaś.. A czy na filmwebie wszystkie posty muszą gloryfikować jakąś produkcje? Każdy ma prawo do własnej opinii.
Jak z ciebie taki krytyk to znajdź se prace, a nie gadać o filmie którego jeszcze pewnie nie obejrzałeś. A z tego co tu piszesz to lepiej zajmij się komiksami i bajeczkami ;P
popieram twórce topicu, film mocno przeciętny, kolejny wysokobudżetowy gniot z dziurawym scenariuszem, ogólnie przerost formy nad treścią. książke polecam każdemu z czystym sumieniem. film odradzam.
monia zastanów się co piszesz. chyba idąc do kina nie wiedział czy film będzie nudny czy nie. prawda ?
lechu gadasz o tym, że koleś nie obejrzał filmu i porównujesz do komiksów a pewnie sam ich nie czytałeś bo komiksy mają o wiele lepsze scenariusze niż większość dzisiejszych filmów. Nie mówię oczywiście o komiksach typu kaczor Donald
to zależy od gustu, więc bezsensownością jest krytyka osób, które mają takie, a nie inne zdanie. ludzie, wolność przekonań mimo wszystko. mi się podobał bardzo, świetne efekty i gra aktorska, choć spodziewałam się czegoś innego. ponoć ma być druga część. w każdym razie jak na te czasy wolę to, niż bzdurną komedię.
Witam.
Naprawde trudno zgodzic sie z Twoim postem. Po pierwsze. Piszesz, że "Will Smith nie potrafi zagrać więcej niż trzy miny" Jak mozna pisac tak o aktorze, który jest doceniany zarówno przez krytyków czego dowodem sa 2 nominacje do oskara (Ali i W pogoni za szczesciem)a także widzów, Smith to obecnie jeden z najbardziej jesli nie najbardziej kasowy aktor w Hollywood. Właściwie każdy jego film zarabia conajmniej 100 mln dolarów. Trudno polemizować z tym, jak piszesz,że jest nudno. W koncu to jest subiektywne odczucie. Ja sie z całą pewnością nie nudzilem. Jestem Legendą nie aspisruje do arcydzieła, jest to po prostu bardzo sprwanie zrealizoany film rozrywkowy. Nie rozumiem dlaczego wampiry powinny być według ciebie bezmyslne? To, że sa ofiarami wirusa nie oznacza, że straciły całkowicie zdolność myslenia. No i nie pisz, że szkoda kasy na kino jesli film ogladales na kompie. Acha i jak Cie znam to ze 2 razy plakałes na tym filmie :)
wojtek sokol. To, że aktor ma na swoim koncie dwie nominacje do oscara niczego nie dowodzi. z tych dwóch filmów, które wymieniasz widziałem "w pogoni za szczęściem" i Smith tym filmem, w mojej opinii, nie pokazał niczego przez co miałbym zmienić o nim zdanie jako aktorze. A to, że aktor jest aktorem kasowym, przecież nie świadczy o tym, że to dobry aktor (np. tom cruise - człowiek czterech min;)
"Nie rozumiem dlaczego wampiry powinny być według ciebie bezmyslne?" Nic takiego nie napisałem, więc czytaj z uwagą cudze posty. Chodziło mi, o to, że wampiry-ludzie w ogóle nie oddają realizmu filmu z dwóch powodów - są wygenerowane komputerowo oraz to, że ich zdolności fizyczne są bardzo nierzeczywiste.