Mówcie co chcecie,ale taka jest prawda,chyba najsłabszą stroną filmu jest sama gra Willa Smitha,który w rolach komediowych wypada wręcz wyśmienicie jak chociażby w "Facetach w czerni", w Hitch też nieżle wypadł taki kumpel od wszystkiego,ale tu niestety trochę drażnił,jakoś nieprzekonywał....
Atutem całego filmu bez wątpienia jest ciekawy pomysł, czyli opuszczona metropolia,gdzie żyje jeden człowiek z psem i jakoś musi sobie radzić,taki współczesny Robinson Cruzoe.(fajne zachody słońca hehe).
Mi się przypomina obraz podobny klimatem jak "28 tygodni póżniej"z 2007r. i wiecie co? jest straszniej,mocniej i klaustrofobiczniej i zawirusowani nie muszą wcale mieć nadnprzyrodzonych zdolności,przewalać samochodów jak w "Jestem legendą"by nas porządnie przestraszyć.
Teraz wiem dlaczego czuję niedosyt,koleś zrobił tylko Constantine,aż. No ale od czegoś trzeba zacząć.
Zgodze się z twoją opinią odnośnie filmu, co do roli Smitha to powiem tyle ze nie miał wiele do zagrania, bo co tu grać?
Witam,według mnie bardzo dobra rola Willa:jedna z jego lepszych nawet bym powiedział.Bardzo dziwnie oceniłeś ten film,krytykując grę aktorską Willa Smitha który według mnie zagrał bardzo dobrze,dał kilmat jeszcze większy temu filmowi.Jeśli chodzi o facetach w czerni i o twojej opinii iż will tam zagrał duzo lepiej to rowniez mam do tego watpliwosci.Will jest aktorem z czolowki świata.Ja oceniam film na 10 poniewaz naprawe mi sie spodobal,mial w sobie swietny klimat i dobra fabule a jeszcze z gra aktorska willa wszystko bylo jeszcze lepsze:)
Ja tam do Willa nic nie mam tak na prawdę spoko gość(do szkoły z nim chodziłem) hehe żartowałem,ale mnie trochę rozwaliła ta scena gdy on mini spoiler:
zaczął lamentować do tej kobiety ,że wszyscy zginęli na tym świecie,tak jakoś mało przekonywująco.EEE może się czepiam szczegułów.
A średniak nie średniak ale każdy film ma swoją najlepszą scenę, a w Jestem legendą, jest taka jedna:(spoiler)
Gdy Will gra sobie w golfa na skrzydle odrzutowca.......hehe fajna scenka....