Jak dla mnie ten film jest totalną porażką, występuje w nim kompletny brak logiki. Jak wirus, który początkowo leczyła raka, może zmutować w wirus, który powoduje u ludzi śmiercionośną podatność na promienie UV? Zmienia ich w krwiożercze bestie itd. Daje im nadludzką siłę, zręczność i robi z nich potwory. Z tego co wiem wirusy po jakiejś niespodziewanej mutacji powinny raczej zabijać. Nienawidzę takich idiotycznych niespójności. Jest tam tyle debilizmu i fabuła jest tak płytka, że chce się płakać. Pompatyczny i do bólu amerykański jak większość filmów z Willem Smithem. Dialogi są po prostu żenujące "boży plan" sran, nie boży plan, nie wiem czy istnieje ktokolwiek na tyle głupi by po czymś takim wierzyć w istnienie jakiegoś boga. Nie rozumiem tej średniej jaką ma, widocznie nie szukam w filmach tego co większość, czy odmóżdżenia. Ścierwo nie mające żadnej wartość. Podejrzewam, że taka ocena jest wynikiem wyłącznie dobrej promocji i tego, że większość ludzi to idioci, którym wystarczy rzucić byle co i z uśmiechem wezmą to na ryj. BO TAKIE FAJNE I W OGÓLE. Walić to, że nie ma w tym za grosz sensu.
Tak samo jak zderzenie się tych helikopterów, po prostu śmieszne. W jaki niby sposób ten mniejszy niebieski helikopter mógł by wpaść w taką rotacje? Błagam, porażka.
Przepraszam za chaos, ale ciężko mi o tym badziewiu z Hollywood pozbierać myśli do kupy. Film nie reprezentuje sobą nic. Najgorszy z gatunku jaki widziałem w życiu.
Niezwykle łatwo tu kogoś poirytować. Filmwebowicze są bardzo delikatni.
" Dzieci niebios" 8/10. Tego Ci nie wybaczę. Toż to moje arcydzieło o braku bucików.
Przepraszam , że tak bezczelnie Cię podglądałem.
Uroczy, magiczny, kameralny i taki prosty, a chwyta za serduszko...:)
"Podglądałem"...:D Nie gniewam się;)
Też Cię teraz podejrzałam i Lilja-4 ever mnie zainteresowała, więc z pewnością obejrzę.
Jeśli mamy choć troche podobną wrażliwość to uwazaj z Lilją. Mnie ta {znowu prosta , kameralna i niskobudżetowa opowieść} powaliła. Spać nie mogłem po tym pięknym filmie.
http://www.youtube.com/watch?v=GPdHGX8IijA
Mocne... Teraz to już na pewno obejrzę, zapewne płacząc, ja tak już mam że oczy mi sercem patrzą;)
Dopiero sie poznalismy, a juz mnie tym stwierdzeniem o oczach i sercu zauroczyłaś.
Jak obejrzysz ,to podziel się proszę wrazeniami.
To bardzo miłe;) Nie omieszkam się podzielić;)
Twój avatar strasznie przypomina mi Michelle Rodriguez.
O ile wiem to Lara Croft, bohaterka serii gier komputerowych "tomb raider" i filmów pod tym samym tytułem. W filmach w postać Lary wciela sie Angelina Jolie.
Nie ma to nic wspólnego z moimi sympatiami. Jak sie na Filmwebie rejestrowałem to akurat taki avatar wpadł mi w oko. Przyzwyczaiłem sie do niego i tak juz zostało.
a cóż za urocza niewiasta jest w Twoim avatarze?
a mawiają, że niepodobnym urodę z inteligencją i wrazliwością ożenić. Jesteś absolutnym zaprzeczeniem tego twierdzenia.
"Na górze róże (a może lilie ;)), na dole fiołki,
My się kochamy, jak dwa aniołki!"
To niekoniecznie o filmie było :D
"Z tego co wiem wirusy po jakiejś niespodziewanej mutacji powinny raczej zabijać. "
To źle wiesz. Tego teraz w szkole uczą, czy zwyczajnie odpuściłeś biologię?
zgadzam się, może nie aż w taki sposób drastyczny, ale zgadzam się. filmik - kaszanka dla 12 latków. gdyby nie pojedyncze sceny film stworzony prawie dla 10latków. dla starych wyg ten film to bajka. jest znacznie wiele więcej ciekawszych filmów o apo. np. planeta małp, mad max, zombieland, czy przede wszystkim 28 tygodni/dni później.
może tak, może nie. reprezentuję po prostu stronę której film się nie podobał. krytyka przecież nie jest zła.
To jest dobrze zrealizowane kino rozrywkowe, nie rozumiem czepiania się o brak logiki w takich filmach.
hi, wszystkim - i tym kulturalnym i tym wyszczekanym serdecznie polecam książkę - jest swietna.......(moim zdaniem - chcę uniknąć osobistych ataków:))
Dzięki za propozycję, sięgnę po nią;) ale nawet neutralny komentarz może zostać tu dotkliwie pogryziony hehe.
szczerze żałuje iż autor nie nie był zbyt płodny....nie udało mi się znaleźć nic ponad "Jestem Legendą" .... to pierwsza książka która przeczytałem jednym tchem w ciągu jednej doby... proszę o wieści jeśli jest coś pisma Richarda Mathesonona....pozdrawiam wszystkich ................. naprawdę wszystkich:D
następny który próbuje doszukiwać się logiki w Sci-Fi.. tak jak przed chwila zakończyłam ''rozmowę'' z kimś kto jeździł po Władcy Pierścieni bo nie ma tam logiki.. ludzie, jak tak jestescie uczuleni na to czy w danym filmie jest logika czy jej nie ma, to omijajcie po prostu fantasy, Sci-Fi i horrory z daleka. :]
Oczywiście że można/trzeba doszukiwać się logiki w Sci-Fi - logika nie równa się realizmowi - realizmu nie doszukujmy się w sci-fi (no chyba że film/książka należy do podgatunku fantastyki naukowej czyli twardego sci-fi którego autorzy mają jakieś pojęcie o różnych naukach i w tym co piszą starają się wykreować rzeczy/zdarzenia które są teoretycznie możliwe). Jeżeli film/książka przedstawia świat i zasady w nim panujące, choćby jak najbardziej nierealne - na przykład film opowiada o zmutowanych kangurach androidach które giną przy kontakcie z wodą, ale w pod koniec filmu ukazuje nam owe kangury polane wodą i ciągle żywe to mamy do czynienia z błędną logiką i taki błąd należy wytknąć. Post ogólny niekoniecznie na temat filmu.
Tu nie chodzi o logikę ale o zgodność z książką również , a film zatraca cały jej sens , słomiana gra Simtha i te cgi stwory bardziej bawią człowieka niż straszą z resztą czego można się spodziewać po produkcji która jest skierowana w stronę nastoletniej widowni jedyne co mi się podobało w tym filmie to oddanie atmosfery opuszczonego miasta i jego post apokaliptyczny wygląd ,nic poza tym.
Pytasz jak to mozliwe, ze wirus zmutowal w taki sposob ale sama obecnosc istot podobnych do zombie juz ci odpowiada. To jak ludzie mowiacy, ze w grach o spider manie podwojny skok jest nielogiczny ale wymieszanie sie dna pajaka i czlowieka to juz ok. Pilot chcial zrzucic tego kogos albo zwyczajnie spanikowal. Jesli chodzi o bozy plan to ludzie wlasnie w najtrudniejszych chwilach zwracaja sie w strone boga.
Zgodzę się, że film jest słaby. Kompletnie nudny, usypiający wręcz, i pachnący patosem na odległość. Grube miliony wpakowane w efekty nie przysłonią słabiutkiego scenariusza, pełnego niepotrzebnych niedomówień, wzorowanych na mesjanizmie i pseudonaukowym bełkocie. Po oglądnięciu czułem naprawdę, że zmarnowałem czas - ten film nie przenosi żadnych nowatorskich wartości, rozrywkowy też nie jest, a efekty specjalne nie bawiły mnie nawet 20 lat temu, więc nie bawią i dziś. Proponuję zobaczyć "Buffalo 66", jeśli szukacie błyskotliwej treści i realizacji, a nie trywialnego patosu i efekciarstwa. Akurat Smith nie gra genialnie, ale wypada nieźle na tle miernej wartości tego dzieła.