Jeszcze nie obejrzałem, może być dobry, ale zainteresowałem się tym "oparte na faktach" czy w filmie jest mowa o tym, że Marchwicki był kozłem ofiarnym, słynnego wampira trzeba było złapać sukces był ówczesnej milicji niezbędny ja powietrze, reżyser miał wtedy pół roku, ja wiele więcej, miałem też kontakt z kimś kto miał wątpliwą przyjemność siedzieć w areszcie z Marchwickim i na pewno ten nie był tym za kogo go uważano, być może nie był kryształowym człowiekiem, ale nie był też zbyt inteligentny. Do dziś mnie ciekawi, czy zidentyfikowano prawdziwego zabójcę, ale był niewygodny, czy też do dziś jest nieznany i albo zaniechał lub zmienił metody popełnianych przestępstw, czy też zmarł, ale Marchwicki jak mówiłem to tylko kozioł.
Oznaczyłem jako spoiler, bo być może ktoś zdradzi mi fabułę jak na ten wątek kozła spojrzeli twórcy filmu.