Ogólnie ten film miał świetną scenografię z lat PRL-u. Ale pogubiłem się trochę w tym filmie. Czemu nie potraktowali go jako film oparty na faktach, gdzie są wzmianki dwóch braci Marchwickiego? Czemu ten bohater przestępca wygląda zupełnie inaczej niż Zdzisław? Brodaty taki nie był...
Daję średnią ocenę, bo historia się nie skleja do kupy, chyba że ktoś mi wytłumaczy o co chodzi w tym.