I, Tonya to – nie ukrywajmy – dość jednostronna produkcja, która stara się przywrócić dobre imię Tonyi Harding, być może nawet kosztem faktów. Jak to odbiorą widzowie? Nie wiem. Natomiast jeśli chodzi o sam film i jego fabułę, Gillespie stworzył angażującą i szalenie rozrywkową jak na poruszany temat opowieść, której ozdobą są świetne występy Robbie oraz Janney.
http://kulturacja.pl/2018/01/recenzja-filmu-tonya-margot-robbie/