7,4 73 tys. ocen
7,4 10 1 73486
7,5 65 krytyków
Jestem najlepsza. Ja, Tonya
powrót do forum filmu Jestem najlepsza. Ja, Tonya

Genialna biografia

ocenił(a) film na 10

Ten film jest genialny. Nie jest to typowy dokument. Historia jest fabularyzowana - przez to zapewne miejscami naciągana... Nie znałam dotąd szczegółowej biografii głównej bohaterki, ciężko mi powiedzieć co jest w 100% prawdziwe. Jednak dla filmu wychodzi to tylko na dobre.

Margot Robbie cudownie oddała uczucia swojej postaci. Każde napięcie, wahanie, złość - a tego u Tonyi nie brakowało. Jestem pod wrażeniem jej aktorskiego warsztatu, jak i scen na lodzie. A jeśli mówimy już o scenach jazdy - istna uczta dla oczu. Głównie z ich powodu sięgnęłam po ten film. Ruchy kamery tak dobrze współgrają z ruchami aktorki, że wyszło to niemal poetycko. Filmowa Tonya płynęła po lodzie - jak na mistrzynię przystało. Uwielbiam też Allison Janney, która zagrała matkę Tonyi. Żółć wylewa się z niej strumieniami. Jest tak dobrym czarnym charakterem, że znielubiłam ją od pierwszych minut, a u mnie osobiście to dobry objaw. Taka postać jest autentyczna.

Film jest tak skonstruowany, że jest się ciekawym, co będzie dalej. Nie zabrakło też tzw. "smaczków", które mówią nam wiele o postaci.


[dalej spoiler!]


Choćby futro, którego matka Tonyi jakby żałowała swojej córce, a sama je nosi, gdy udziela wywiadu. I ta papuga na ramieniu, która, o ironio, powinna ją denerwować, ale tego nie robi. Już bardziej wkurzała ją jej córka niż ptak.

Każdy film ma wywoływać emocje i tak też było i w tym przypadku. Współczułam bohaterce, życie cały czas słało jej kłody pod nogi, ale jak dla mnie miarka przebrała się, gdy matka z udawaną miłością przyszła do jej domu ją nagrać. Miałam ochotę ją niekulturalnie zwymyślać. Na dokładkę wstrząsnął mną wyrok sądu. Jestem w stanie pojąć, że sędzia wykluczeniem z narodowego zgrupowania łyżwiarskiego skazał Tonyę na dożywocie, jak mówiła. To był cios poniżej pasa. Biedna Tonya! Nie zasłużyła sobie na to, a sędzia był kretynem.

Zastanawiam się, skąd taki wyrok. Zapewne maczała w tym palce szanowna komisja. Po prostu jej nie lubili, może sędzina dostał łapówkę... Nie wykluczam też udziału jej byłego męża, Jeffa, który... Związał się z Nancy! Miał motyw. Zastanawiam się też, jakim cudem rywalka Tonyi za niego wyszła. Jak mogła uwierzyć w jego kłamstwa? No ale jak?? Rozbroiły mnie też słowa Jeffa na koniec: "CHYBA zniszczyłem jej karierę"... CHYBA. No cudownie.

Tonya zawsze mogła spróbować wyjechać do innego kraju... Dziwię się, że nie wpadła na ten pomysł. Może kontynuowałaby łyżwiarstwo, a tak...

Dobrze, że chociaż jej drugie małżeństwo jest udane. Szczęścia dla niej!

użytkownik usunięty
ewab101

Tonya po tej aferze stała się persona non grata w środowisku łyżwiarskim (i to nie tylko figurowym). Większość osób zajmujących się łyżwiarstwem zawodowo słyszała o tej aferze bo było o niej głośno nawet w "normalnych" mediach, szczególnie w Ameryce. Film mocno faworyzuje stronę Tonyi, ale my nigdy nie będziemy mieć pewności jak było naprawdę.

ocenił(a) film na 10

Może i masz rację. Film może być stronniczy. I zapewne był, jeśli oddawał punkt widzenia głównej bohaterki. Niemniej jednak zastanawiam się, czy sąd miał wystarczające dowody, że to ona przyczyniła się do "uszkodzenia" Nancy. W końcu wysyłanie listów z pogróżkami to nie napaść. A nie sądzę, że u FBI przyznała się do zrobienia komuś krzywdy. U nas w Polsce w sądach mamy domniemanie niewinności, jak to działa w Ameryce, nie wiem.

A wystarczyło zawczasu zerwać kontakt z Jeffem.

ewab101

Chyba coś Ci się pomyliło? Nancy nie wyszła za byłego męża Tony tylko za swojego wieloletniego agenta. Skąd wziełaś pomysł, że Nancy wyszła za męża Tony, który zorganizował zamach na nią????

Barbarra_Ra

Na końcu filmu jest informacja o Jeffie. W oryginale jest to "he married a woman named Nancy" czyli ożenił się z kobietą imieniem Nancy co jednoznacznie wskazuje, że nie chodzi o Nancy Kerrigan (tylko Sharkey). Polskie tłumaczenie wprowadza w błąd, ponieważ (zarówno w wersji z napisami jak i z lektorem, przynajmniej na primevideo) zostało to przetłumaczone jako: "ożenił się z Nancy" O jakiej Nancy może pomyśleć widz po seansie? Wiadomo, że Kerrigan.  Stąd mylny wniosek koleżanki.

Celtic_Kari

Ok. Rozumiem