Uwierz mi, nie warto. Jak się nastawiasz na akcję to się zawiedziesz. Film głównie przegadany. Jedynie główny bohater był dobrze przedstawiony i tylko jemu kibicowałem. Jakaś samozwańcza obrończyni skrzywdzonych kobiet w średnim wieku, gdzie wszyscy mają za wariatkę nagle znajduje powiązanie pomiędzy zabójstwem, a uratowaną dziewczyną. A scena jak dowiaduje się danych denatki jest tak nieprawdopodobna, że w realu jest niemożliwa.