Twoje błogosławieństwo jest Twoim przekleństwem, Twój skarb jest Twoim krzyżem, Twoja perła jest... Twoja. Ale to odbicie Boga. Serce chce być wolne i obejmować swą miłością tak samo. Nawet jeśli ludzie mają Ci za złe, że chcesz być wolny i nie chcesz zniewalać innych. Nawet jeśli Cię oplują i szyderczo oetykietują. I tak zyskasz nowe życie i zupełnie pozbędziesz się resztek kamienia z serca. Choć duch tego świata zakamienia straszliwie i zaślepia. Nie bacz na to, bądź wdzięczny za swój skarb jako Dziecko Boże, choć nie jesteś wyjątkowy, jak Chrystus, który utożsamił się ze wszystkimi i przyniósł całą Prawdę jako Jej Słowo. Jesteś tylko i aż niepowtarzalny, a od tej reguły wyjątku nie ma. Bądź wdzięczny za to, co masz w sobie, z czym przyszedłeś na świat, z czego masz robić w radości użytek i dzielić się tym, aby to mnożyło się czterdziestokrotnie. Zabiegaj o boską sprawiedliwość, w której wszystko dopełnia się zgodnie z przeznaczeniem, a nie w ślepocie się wzajemnie gniecie. Żyj z pasją, dziecięcą pasją, a wszystko, co ziemskie i niezbędne do przeżycia, będzie Ci dodane. To tryb życia Dzieci Bożych stworzonych na wzór i analogiczność. Ale by tak żyć, najpierw szukaj. Szukaj Prawdy, sensu, siebie. Prawdziwego siebie. Nie lękaj się. Aż dotrzesz do tego samego - że Chrystus przyniósł, jako Słowo Prawdy, wszystko, co nam niezbędne. Że dobrze jest inspirować się i trawić Jego Słowo wraz z Krwią, czyli DUCHEM, sensem Słowa, który jest uniwersalny, jako że Bóg przemówił do nas w przypowieściach, czyli seriach analogii, bo tak właśnie działa cały wszechświat, a nie tylko ludzie. Nie jesteśmy Bogami. Jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo, ale to świat powinien stać się w końcu organizmem i wiernym odbiciem Boga. Nie trupem, którego każda tkanka chce być najlepsza dla najlepszości we wszystkim i bić się o prym z pozostałymi. To musi się stać oddolnie, nie odgórnie przez tzw. NWO. Wdzięczność za dary, działanie, użyteczność, dziecięca szczerość, radocha, brak wstydu przed tym, że chcemy dobrze dla siebie i dla innych, bo to żadna słabość, lecz siła. Panowanie, a zarazem służba. Wypełnijmy Nowy Testament, jak Jezus wypełnił Stary. Amen.
Pozdro ;)