Polecono mi to jako inteligentną komedię. Cóż, może nie jestem wystarczająco inteligentny, bo mam wrażenie, że większej żenady dawno nie widziałem. Przecież to nie jest ani odrobinę śmieszne, ani nawet w jakikolwiek sposób ciekawe. Jest to absolutnie denna, żałosna, daremna i spalona na panewce próba nakręcenia komedii. Wyłączyłem w 60 minucie, bo po prostu żenady w takiej dawce nie przyswajam i szanuję swój czas. Ale te zachwyty i świadectwa płaczu ze śmiechu sprawiają, że czuję się tak, jakbym przyleciał z Marsa. Nie wiem, co o tym myśleć.
Ja tez nie wiem co myśleć.
Wiem że o gustach się nie dyskutuje ale o poczuciu humoru chyba można.
Z jednej strony ocena 1 za "Jeszcze dalej niż Północ" a z drugiej 9 (czyli prawie arcydzieło) za "Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej".
Widzę tutaj jakiś kolosalny rozdźwięk .
Nooo ja też widzę tutaj rozdźwięk. Kolosalny wręcz. Borat był śmieszny, a ten francuski gniot tylko smutny.
Nie dopatrzyłem że to Marsjanie mają swoiste poczucie humoru i sikają po nogach na Boracie a nie rozumieją inteligentnej i lekkiej komedii..
Ale nie ma co za dużo wymagać od Marsjan i tak mają przchlapane.
Nie chce mi się wchodzić w pyskówkę. Jeśli tak zachwyca cię ten żałośnie nieśmieszny film, to przecież cię nie wyleczę. Mogę tylko współczuć.
Kwestia poczucia humoru też nie podlega dyskusji, coś albo Cie bawi albo nie, nie ma tutaj większej filozofii. Najważniejsze to wyrazić swoją opinię bez obrażania przy okazji wszystkich innych. Akurat kolega AnusDei ładnie sklecił swoją wypowiedź, więc nie ma co się go czepiać.
Co do samego filmu to na początku potrzeba mi było przyzwyczaić się do specyficznego akcentu ale po kilku minutach bez większego problemu wkręciłam się w film. Okazał się dużo lepszy, niż na początku oczekiwałam.
Poczucia humoru... od dawna jestem za tym żeby wprowadzić filtr wiekowy. Wklepujesz w profilu jaki zakres wieku opinii cię interesuje np. 30-45 lat i już. Ocena filmu jest liczona dla tego przedziału. To nie jest jakieś wielkie obciążenie dla serwera.
Może faktycznie nieco zbliżyłoby to ludzi do czytania opinii, które do nich trafią ale chyba wiesz,że nadal niezależnie od wieku opinie mogą być skrajnie różne. Dlatego najlepiej z dystansem podejść do wszystkich komentarzy i i tak obejrzeć dany film.
Próbowałem. Również nie dałem rady całości. To z grubsza podobny poziom jakości w kategorii humoru.
Hola, hola, kolego. To, że nie wpasował w Twój gust, nie znaczy, że jest od razu denny i żałosny. Przecież to już przebrzmiewało na świecie miliony razy. Gusty są różne. Nikomu nie dogodzisz. Ale można by zachować klasę i uszanować gust innych. (Wystarczy napisać, że się nie podoba.)
Grzeczny i dyplomatyczny to mogę być w rozmowach prywatnych, a to jest Internet. Ten cudowny wynalazek pozwala wreszcie nazwać gówno gównem.
Borat to najbardziej żałosny film jaki widziałem, a żeby oglądnąć dyktatora, to musieliby mnie torturować chyba.
No cóż, wbrew pozorom głupkowatości, Borat to jednak film dla inteligentnych, więc nie każdy musi go rozumieć.
Wiem do czego zmierzasz.Ten film miał pokazać ignorancję Amerykanów, ale i tak uważam go za najgorsze gówno jakie widziałem. Co dałeś Boratowi 8?9? by czuć się mądrzejszy:)?
Niech zatem rzeczywistość będzie siedliskiem obłudy i fałszu, a w internecie mówmy co naprawdę myślimy...
Nie nie nie. Jezeli ktos wartosciuje swoja kulture osobista, w zaleznosci od tego, z kim rozmawia, to jest hipokryta i sam siebie oszukuje! Film jest po prostu swietny. Moze nie zorientowales sie, ze film w przesmiewczy, przerysowany sposob pokazuje stereotypy, wynikajace z pochodzenia, czy z miejsca zamieszkania. Obnaza rowniez tzw.poprawnosc polityczna. Nie pamietam, zebym tak sie smiala na jakimkolwiek innym filmie!!!
Za dużo o gadasz o inteligencji, za mało czynisz (tu: piszesz), by ją okazać. Gwoli ścisłości - ten film nie jest tzw. inteligentną komedią, jest komedią rubaszną, biorącą na warsztat kilka ludzkich wad, do których bardzo niechętnie się przyznajemy, choćby hipokryzję. Z 1. dla tego filmu przesadziłeś. Coś chciałeś udowodnić, ale nie wiem co, bo piszesz bardzo ogólnikowo. A diabeł tkwi w szczegółach. Spróbuj zdołować ten film na argumenty, ale nie takie - mnie się nie podoba, żałosny... Będzie Ci trudno, oj, będzie.