Okazuje się że paczki kurierzy rozdają przypadkowym ludziom, odbierają bez pokwitowań, sami pakują. Ich dzieci idą spać w ubraniach bez mycia, jeżdżą służbowymi autami kiedy i gdzie chcą, a ilość rozwozonych paczek to góra 4 sztuki. Ich życie płynie w rytmie świątecznych piosenek. Jutro rzucam swoją robotę i zatrudniam się w firmie kurierskiej. Dziękuję twórcom !