Po prostu Claire - idealnie dobrana kobieta, z cudownym spojrzeniem, w którym nawet Śmierć może się zatracić. Można zakochać się od pierwszego spojrzenia...
Na początek tylko dodam że wiem że to film i że to wszystko jest wyreżyserowane. Wracajmy do filmu... co druga osoba, obejrzyj, bo to piękny film. Co? Jeszcze nie oglądałeś? To cudowny film. Ok, w końcu myślę, dobra, obejrzę ten ponad dwugodzinny film. Moje odczucia po filmie. Myślę że każdemu zapadnie w pamięci główna...
więcejKiedy oglądałem go po raz pierwszy, chodziłem do gimnazjum, w owym okresie mojego życia jak u każdego nastolatka przeżywało się swoje pierwsze miłości i rozterki. Dla mnie ten film będzie na podium ze względu na emocje jakie wtedy się przeżywało i osoby które wtedy ze mną były, a nigdy nie wrócą, ale z drugiej...
Przeczytałem na filwebowym forum mądre słowa, że z każdym kolejnym oglądaniem (w domyśle etapie własnego dojrzewania) ten film nabiera innych barw i odbiera się go nieco inaczej. Dzisiaj oglądałem go po raz 4, może 5 a może 6 i jak zwykle zrobił na mnie wielkie wrażenie. Gra Hopkinsa to mistrzostwo ale co mnie tym...
Dla mnie to bardzo dobry film. Fabuła wciąga i trzyma w napięciu do końca. Rewelacyjne dialogi i gra aktorska Anthony Hopkins sprawiają, że film dobrze się ogląda.
niektóre sceny byly przydługawe jednak film ogladałam z przyjemnością i ciekawością jak to wszystko sie zakończy.. rola Brada Pitta genialna jednak samo zakonczenie po prostu mnie rozczarowało i zasmuciło.. dlatego moja ocena 7..
Totalna nuda, brak logiki, ciągłe meczące miny głównej bohaterki, Brad Pitt marnie naśladujący Jaquesa Mayola z Wielkiego Błękitu, na siłę tworzony film niby to filozoficzny, co to ma być? Myślałem że nie wysiedzę do końca, że coś w tym filmie nabierze jakiegoś sensu ale nic. Dałem 2 bo bardzo zły oddaje bardziej niż...
więcejCo do jednego nie ma watpliwosci, na koncu do Susan wraca chlopak poznany w kawiarni a nie jak niektorzy sugeruja ze smierc ( spotkalem sie z takimi sugestiam i czytalem takie opinie)
Interesują mnie obrazy, które wisiały w domu Parrisha, a w szczególności ten przedstawiający dwa niebieskie prostokąty na pomarańczowym tle, który dość długo widnieje w pewnym ujęciu (i nie, nie jest to dzieło Barnetta Newmana) co więcej, wydaje mi się nawet, że należy on do zbiorów jakiegoś polskiego malarza...