Niestety spodziewałem się czegoś lepszego, rozwalka w tym filmie jest z biegiem czasu po prostu męcząca, człowiek aż by chciał by czasem akcja stanęła i poszło parę dialogów a'la Smith z Matrix. Schemat ze strzelaniną wśród laserów i elektronicznej muzyki od razu przywołał mi scenę z jedynki. Fabuła dziwna ale do przełkniecia, jeśli nie idziesz z zamiarem oglądania thrillera, gdzie po jego zakończeniu nie wiesz co ze sobą zrobić. Keanu bardzo lubię, jest drewnem , to fakt ale kurde ma coś takiego w sobie, że zawsze lubię go oglądać. Najbardziej podobało mi się zakończenie, które ewidentnie otwiera drzwi do 3 części.