Film, którego nie powstydziłby się nawet Joseph Goebbels. Przyprawiony emocjonalnymi scenami dla utrwalenia w pamięci przekaz, którym jest fikcyjna wizja Niemców będących ofiarami złych nazistów. Klasyka niemieckiej manipulacji, w której zamienią rolę katów w rolę swoich ofiar. Wszystko okraszone płytkimi epizodami komicznymi, żeby przekaz lepiej wchłaniał się u ludzi, którzy zamiast mózgu mają gąbką i łykają wszystko bez zastanowienia jak pelikany. Kino zawsze było świetnym narzędziem propagandystów i tym razem nie jest inaczej.