Po kinie rosyjskim oczekuję czegoś nowego, świeżego, czego nie spotkam w produkcjach polskich i zachodnich. Zazwyczaj to się Rosjanom udaje i za to cenię ich kino. Niestety tym razem to nie wyszło. "Juleńka" to typowa horrorowa kaszana o nadprzeciętnie inteligentnej dziewczynce pokonującej dorosłych. Schemat wielokrotnie wyeksploatowany w kinie amerykańskim, a do tego nierealny i naciągany. Ze smutkiem mówię, że mi się to nie podobało.
Widać, że nie masz pojęcia o filmach. Właśnie takie produkcje są najlepsze, w których dziewczynki mają główne role i są na pierwszym miejscu.
Wiek nie ma nic do inteligencji. Ona była niezwykła bo taka miała być.