Co waszym zdaniem było lepsze? Dla mnie była ta książka. Jakoś bardziej mnie wciągnęła.
Ja najpierw obejrzałam film, a jakiś czas później natknęłam się na książkę (nawet nie wiedziałam wcześniej, że to na podstawie książki). I byłam bardzo zaskoczona, że film i książka to właściwie dwie różne historie. Tylko motyw głównego bohatera, jego miłości i ogólny zarys są zbliżone. (UWAGA SPOILER) Zacznijmy od tego, że w książce w ogóle nie ma motywu Palladynów, co uważam za dość istotną różnicę, bo w filmie ten wątek jest jednym z głównych. Postać ojca jest też zupełnie inna, w książce przewija się ciągły strach przed nim, później też wątek wybaczenia i wewnętrznej walki z własną przeszłością.
Jak dla mnie ciężko te dwie rzeczy porównać. Film jest bardziej spektakularny, ma fajne efekty, jest wartka akcja. Ogólnie nieźle zrobiony, choć brak mu nieco głębi. Za to książka jest o wiele głębsza, w niej wciąga treść, a nie szybka akcja.